Szef MON w konspiracji z generałami?
Jerzy Szmajdziński (PAP/Radek Pietruszka)Dowódca 12. Dywizji Zmechanizowanej postawił, jak to ujął, "wotum nieufności" kierownictwu MON i WP. Szefowi MON zarzucił łamanie prawa, a generałom uległość. Został zawieszony, a obowiązki dowódcy dywizji pełni inny oficer.
06.08.2002 | aktual.: 08.08.2002 17:30
We wtorek w Szczecinie dowodzący tamtejszą 12. dywizją płk Ryszard Chwastek, niezadowolony z polityki kadrowej w wojsku, postawił wotum nieufności wobec ścisłej kadry kierowniczej MON i dowództwa WP. Dywizja wchodzi w skład duńsko-niemiecko-polskiego Korpusu Północ-Wschód.
Zarzuty pułkownika Chwastka są nieprawdziwe i obraźliwe; dowódca Wojsk Lądowych wszczął wobec niego postępowanie dyscyplinarne i zawiesił go w czynnościach służbowych - oświadczyło MON w odpowiedzi na list otwarty Chwastka. Do wyjaśnienia sprawy minister polecił wstrzymać wykonanie wcześniejszej decyzji kadrowej, wyznaczającej płk. Chwastka na stanowisko szefa Zarządu Planowania Operacyjnego w DWL. Obowiązki dowódcy 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie powierzono płk. Piotrowi Czerwińskiemu.
Chwastek oddał się do dyspozycji prezydenta RP jako Zwierzchnika Sił Zbrojnych, domagając się od niego przeprowadzenia nadzwyczajnego zebrania mężów zaufania z jednostek wojskowych sił Zbrojnych 12 sierpnia w Warszawie. Na zebraniu kadra miałaby zdecydować o ewentualnym poparciu postawionego przez pułkownika wniosku nieufności w stosunku do kierownictwa MON. Swoje zarzuty Chwastek zawarł w liście otwartym skierowanym do oficerów Wojska Polskiego, który przekazał dziennikarzom.
Winą za "upokorzenia" kadry i bałagan panujący jego zdaniem w Wojsku Polskim obarcza ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego, szefa Sztabu Generalnego WP gen. broni Czesława Piątasa, szefa departamentu kadr MON gen. brygady Zbigniewa Jabłońskiego, szefa departamentu kontroli MON gen. brygady Piotra Makarewicza oraz dowódcę wojsk lądowych gen. broni Edwarda Pietrzyka.
Celem niniejszego listu jest przekazanie informacji o łamaniu prawa przez ministra obrony narodowej pana Jerzego Szmajdzińskiego, niegodnej, uległej postawie kierowniczej kadry generalskiej MON znaczonej walką jedynie o własne korzyści za każdą cenę, kosztem kadry Wojska Polskiego i kosztem żołnierskich cnót - napisał pułkownik. W liście Chwastek nie przedstawił konkretnych przykładów łamania prawa przez szefa resortu; nie zrobił tego również pytany o to przez PAP.
Zdaniem Chwastka, armia znajduje się od ponad 10 lat w stanie permanentnej reorganizacji, ale ostatnie dwa lata to nie czas reformowania wojska, to czas deformowania Wojska Polskiego.
W 2001 roku poprzedni minister obrony narodowej z dzisiejszym kierownictwem WP dokonali barbarzyńskiej redukcji kadry. W 2002 roku nowy minister obrony narodowej z tą samą kadrą generalską opracowują w konspiracji, w stylu mafijnym, kolejne zmiany struktur organizacyjnych w celu zapewnienia sobie kolejnych kadencji i kolejnych szybkich awansów - napisał.
Zdaniem autora listu, "deformacja" WP jest następstwem bałaganu organizacyjno-strukturalnego, prawnego i szczególnie dotkliwego bałaganu działalności kadrowej.
Jest to swoisty stan zagrożenia dla przyszłości wojska, który jest następstwem nieprzemyślanych, pochopnych i często niegodnych decyzji podjętych przeciwko kadrze zawodowej przez kierownictwo wojskowe MON, szczególnie w ostatnich dwóch latach - czytamy w liście.
Pułkownik zwracając się do oficerów, chorążych i podoficerów podkreśla, że za obecny stan rzeczy nie odpowiadają politycy, ale bezwzględnie posłuszni generałowie dzisiejszego kierownictwa wojskowego MON.
Uległość, bierność i gotowość do łamania prawa w imię własnych karier, zaspokojenia wybujałych ambicji kosztem kadry, kosztem Wojska Polskiego świadczy o swoistej zgniliźnie w kierownictwie WP. Jest to kompromitacja munduru generalskiego, jest to oderwanie się kierownictwa MON, kierownictwa Sztabu Generalnego i Dowództwa Wojsk Lądowych. Panowie ci zapomnieli, że armia opiera się na szeregowcach, że warunkiem dobrego dowodzenia jest szanowanie kadry - napisał.
Pułkownik zaapelował do kadry zawodowej WP o przeprowadzenie do 12 sierpnia tego roku zebrań środowisk oficerów, chorążych i podoficerów, w czasie których mają zostać wypracowane stanowiska wobec wniosku.
List kończy się prośbą do prezydenta o przeprowadzenie nadzwyczajnego zebrania mężów zaufania z jednostek wojskowych w dniu 12 sierpnia br. w Warszawie, w czasie którego kadra miałaby zdecydować o ewentualnym poparciu wotum nieufności.
Chwastek powiedział PAP, że podjął tę decyzję "jednoosobowo". Dzisiaj jednoosobowo stawiam wotum. Ale rozmawiam z innymi i wiem, jakie są opinie. Nikt jeszcze nie zdecydował się powiedzieć o tym głośno i wyraźnie upomnieć się o nasze prawa - powiedział Chwastek PAP, pytany czy ma poparcie innych oficerów. Dodał, że podejmując tę decyzję wiedział, że ryzykuje, ale ktoś musiał to przerwać.
Pytany o konkretne powody swojego wystąpienia, pułkownik powiedział, że ma na myśli np. redukcje wartościowej kadry oraz niewłaściwe rozdzielanie etatów w kadrze kierowniczej armii.
Wybiórczo daje się etaty, by awansować np. szefa Sztabu Generalnego, jego zastępcę i wprowadzać nowych generałów, i to już dwugwiazdkowych, na stanowiska dowódców dywizji. Jestem dowódcą dywizji przez dwa lata jako pułkownik. W poniedziałek przedstawiono mi dwie propozycje przejścia do Warszawy, po to bym zwolnił etat dla innego generała, by on mógł tutaj dostać drugą gwiazdkę. Nie liczy się wartość zadań, które realizowała dywizja przez dwa lata, nie liczy się moja praca, liczy się to, że niektórzy ludzie mają być awansowani - mówił.
Jego zdaniem, takie działanie kierownictwa symbolizuje bezczelne łamania prawa począwszy od ministra poprzez osoby wymienione przeze mnie. Dodał, że to minister zdecydował o jego odejściu "za nic".
Według wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej i byłego szefa MON Bronisława Komorowskiego list pułkownika Chwastka, to akt niesubordynacji. Komorowski uważa bowiem, że oficerowie, którzy występują z podobnymi oświadczeniami powinni być natychmiast usuwani z szeregów armii za obniżanie rangi własnych przełożonych. Komorowski dodał, że postępowanie pułkownika Chwastka jest pierwszym swego rodzaju sygnałem o nastrojach niesubordynacji w naszych siłach zbrojnych.
Przedstawiciele resortu obrony nieoficjalnie mówią, że pułkownik Chwastek, domaga się dymisji ministra obrony narodowej, gdyż liczył na awans generalski i go nie dostał. Gdy zaproponowano mu stanowisko szefa zarządu planowania operacyjnego w dowództwie wojsk lądowych, poczuł się rozczarowany.
Pełnienie obowiązków dowódcy 12. dywizji powierzono pułkownikowi Piotrowi Czerwińskiemu. (mag)