Szef MON: chcemy znieść pobór do wojska
MON jest coraz bliżej decyzji związanej z wygaszeniem poboru. Tak, żeby w 2013 roku Polska miała profesjonalną zawodową armię – mówił w „Salonie Politycznym Trójki” szef MON Aleksander Szczygło.
Salon Polityczny Trójki: Jakie wyzwania staną przed nowym szefem MON-u? Co jest - poza tymi misjami, o których mówiliśmy - najważniejsze?
Aleksander Szczygło: Najważniejszym wyzwaniem jest kontynuacja zmian w wojsku, pod hasłem - jakie są potrzebne reformy w wojsku - takie, które będą się wiązały z koniecznością jego unowocześnienia i profesjonalizacji, tzn. ja przyspieszyłem proces profesjonalizacji armii w odróżnieniu od swojego poprzednika, który o tym mówił bardzo dużo - zresztą o wielu rzeczach bardzo dużo mówił - ale niewiele robił, proces profesjonalizacji armii do roku 2012 włącznie. Już w przyszłym roku Wojsko Polskie zmniejszy o 10 tys. pobór do zasadniczej służby wojskowej. I to doświadczenie przyszłoroczne daje podstawę do podejmowania decyzji o zmniejszaniu poboru do roku 2012 włącznie, tzn. do wygaszania poboru.
Do zera?
- Do zera. Tak, żeby w 2013 roku móc powiedzieć, że mamy profesjonalną, zawodową armię. Oczywiście nie likwidujemy poboru, tylko go zawieszamy, bo przecież nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie mogą być wydarzenia.
Wtedy jak wielką mamy armię zawodową?
- 150 tys.
Żołnierze kontraktowi?
- Z tego 120 tys. - żołnierze zawodowi, 30 tys. - narodowa rezerwa. Czyli to wszystko, co wiąże się z tym procesem.
Pan taki plan zostawia? Projekt do wykonania? Rozpisany na liczny, pieniądze, dane?
- Tak. Taki projekt, który się z tym wiąże.
A Radosław Sikorski to być może - zresztą kręte są drogi polityczne - do niedawna przecież w PiS-ie, teraz w PO, jeden z liderów PO - będzie szefem MSZ. Pan myśli, że to dobra decyzja?
- Jakby tu powiedzieć?
Prawdę powiedzieć. Tak, jak Pan to widzi. Skoro nadawał się na szefa MON-u w rządzie PiS-u, to może też się nadaje na szefa MSZ w rządzie PO?
- Ale był w rzędzie PiS-u, był ministrem obrony narodowej, był przed zdradą. A później zdradził.
Zdradził?
- Zdradził, przechodząc do innego obozu politycznego.
To bardzo mocne słowa. Czy Pan też jakieś swoje prywatne relacje z panem Sikorskim zawiesza? Czy to ma wpływ np. na to, czy Pan mu poda rękę?
- Unikam prywatnych relacji. Nie wydają mi się konieczne, ani potrzebne dla mojego życia.
To jest taka ocena lojalności partyjnej, więc jest to ocena fachowa.
- Ale oczywiście całemu nowemu rządowi życzę sukcesów i kontynuacji tych dobrych spraw, które rozpoczęliśmy, dlatego, że tak, jak życzy się dobrze całej Polsce. Jeżeli rząd będzie dobrze pracował, będzie realizował sensowne projekty, to wtedy wszyscy my w Polsce będziemy z tego czerpali pozytywne rzeczy.