Szef klubu PiS: Graś sam sprowadził się do roli ciecia
Zachęcam państwa do korzystania z internetu, w niedługim czasie pojawi się kolejny film - powiedział Przemysław Gosiewski w "Sygnałach Dnia". - Chcemy, żeby w internecie, który jest jedynym medium w Polsce bez żadnej autocenzury, cenzury i tak dalej, można było prezentować treści, które obawiam się gdybyśmy przesłali do TVN–u czy paru innych redakcji, one by tam nie zostały zamieszczone. W związku z tym korzystając z wolności słowa w najpełniejszym rozumieniu, jakim jest właśnie dzisiaj internet.
30.07.2009 | aktual.: 30.07.2009 11:41
"Sygnały Dnia": Prawo i Sprawiedliwość kusi filmami w stylu Włatcy móch. Te filmiki, które się ukazują na You Tubie ośmieszają Platformę Obywatelską. Oceny co do ich skuteczności są podzielone.
Przemysław Gosiewski: Ja muszę powiedzieć, że dzisiaj wypowiada się jeden ze specjalistów od PR–u, a skądinąd doradca Platformy w tej sferze, w związku z tym opinie tutaj tak zwanych specjalistów, no, są dosyć stronnicze. Ale co do samych filmów – znaczy to jest taki, myślę, dobry sposób dokonania pewnego przekazu w pewnych skomplikowanych treściach politycznych, dlatego że pokazały się dwa filmy – jeden pokazując sprawę pana Grasia, który jest, sam się do tej roli sprowadził, cieciem czy takim dozorcą...
Mówi, że ten bohater to podobny jest do posła Przemysława Gosiewskiego bardziej.
- Bzdury opowiada pan poseł Graś. Natomiast rzeczywiście problem jest taki, że otrzymał willę i nie do końca jasne są powody, dlaczego polski parlamentarzysta, minister otrzymuje tego typu prezent od właściciela firmy niemieckiej.
I po drugie – rzeczywiście były ciekawe wypowiedzi pana generała Czempińskiego, który twierdził, że po prostu wtedy Urząd Ochrony Państwa i on osobiście uczestniczył w założeniu Platformy Obywatelskiej. Ta sprawa nigdy tak naprawdę mocno nie została zdementowana przez Platformę Obywatelską. I sądzę, że to są takie ciekawe rzeczy, aby je pokazać właśnie w taki sposób nowoczesny.
Panie pośle, ale tajniacy, którzy zakładają Platformę Obywatelską, na tym filmie widać, jak wychodzi zza drzwi człowiek ubrany w kapelusz i w płaszcz i logo Platformy przywiesza na ścianie i znika.
- To proszę wrócić do wywiadu pana Czempińskiego, który mówił, że on był w ogóle pomysłodawcą...
Ale te spoty reklamowe są po to, żeby zdenerwować Platformę Obywatelską, żeby...?
- Nie, te spoty są po to, żeby w nowoczesny sposób, bo Internet jest czymś dzisiaj czymś zupełnie nowym i ciekawym, móc pokazać szerokiej opinii pewne przesłanie. Tutaj to przesłanie dotyczy z jednej strony relacji polityków Platformy i biznesu, szczególnie biznesu niemieckiego, z drugiej strony dotyczy różnego rodzaju informacji, które się często pojawiają w mediach, że w założeniu Platformy współuczestniczyły służby specjalne.
Panie pośle, to jest...
- Ale będą kolejne, panie redaktorze.
Możemy się dowiedzieć, o kim i o czym?
- Będą kolejne, dlatego że uważamy, że mamy wiele bardzo pozytywnych recenzji dotyczących filmów i sądzę, że po prostu jest to dobry przekaz, właśnie szczególnie do tych ludzi, którzy mniej się interesują polityką, dla których chodzi o to, że w pewnej pigułce została zapisana treść i żeby mogli po prostu dowiedzieć się o wielu ciekawych wydarzeniach. Jaki będzie najbliższy ten filmik?
- Ja muszę powiedzieć, że będzie niezmiernie interesujący. Zachęcam państwa do korzystania z Internetu, w niedługim czasie pojawi się kolejny film.
To jest przygotowanie do wojny jesiennej?
- Nie, my nie prowadzimy żadnej wojny. My tylko po prostu chcemy...
- My tylko chcemy, panie redaktorze, żeby w Internecie, który jest jedynym medium w Polsce bez żadnej autocenzury, cenzury i tak dalej, można było prezentować treści, które obawiam się gdybyśmy przesłali do TVN–u czy paru innych redakcji, one by tam nie zostały zamieszczone. W związku z tym wykorzystujemy z wolności słowa w najpełniejszym rozumieniu, jakim jest właśnie dzisiaj Internet.