Szef Kancelarii Prezydenta: Balcerowicz powinien stawić się przed komisją
Leszek Balcerowicz powinien stawić się przed
komisją śledczą ds. banków i nadzoru bankowego i złożyć stosowne
wyjaśnienia - uważa szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło.
10.09.2006 | aktual.: 10.09.2006 20:26
Szczygło, gość programu radia Zet "Siódmy Dzień Tygodnia", przypomniał, że dotychczas nikt nie orzekł, że komisja śledcza jest nielegalna i w związku z tym, nie można podnosić takiego argumentu.
Prezes NBP zapowiedział, że nie stawi się przed komisją śledczą ds. banków i nadzoru bankowego. Jak powiedział, nie weźmie udziału w precedensie mogącym prowadzić do podważenia faktycznej niezależności Narodowego Banku Polskiego. Zapewnił, że stanie przed komisją, jeśli Trybunał Konstytucyjny 21 września uzna uchwałę o powołaniu komisji za zgodną z konstytucją.
Byłoby w moim przekonaniu rzeczą sensowną, gdyby wobec nieodległego orzeczenia Trybunału, komisja w ogóle zawiesiła przesłuchania, ponieważ po orzeczeniu delegalizacyjnym - które wydaje się prawdopodobne - przesłuchania będą musiały być prowadzone powtórnie, a wszystko wówczas zamieni się w absurd- powiedział Jan Rokita (PO).
Według Rokity, jednak w jednym punkcie argumentacja Balcerowicza jest nietrafna. Nietrafny jest pogląd, że sytuacja prezesa NBP jest na tyle szczególna, że z racji sprawowania tej funkcji można nie stawić się przed organem śledczym. Prawdą jest, że wzywanie przed komisję może być instrumentem nacisku większości parlamentarnej w celu uzależnienia banku, tylko że to nie jest sytuacja wyjątkowa jeśli chodzi o prezesa banku, to samo można zrobić z prokuratorem, sędzią, komendantem głównym policji, z bardzo wieloma ludźmi w państwie- dodał.
Europoseł PiS Michał Kamiński wskazywał, że to Balcerowicz formułuje "bardzo niebezpieczny precedens" i doprowadził do sytuacji, która wskazuje, że uchwała o powołaniu komisji już na mocy samego faktu zaskarżenia do TK przestaje obowiązywać. Komisja została powołana przez Sejm i działa w toku przez siebie ustalonym - przypomniał.
W ocenie Krzysztofa Filipka (Samoobrona), Balcerowicz "stawia się ponad prawem, co jest niedopuszczalne.
Waldemar Pawlak (PSL) przypomniał, że poseł jego klubu Marek Sawicki zgłaszał propozycję, aby do rozstrzygnięcia TK komisja zawiesiła swoją działalność. Nie ma poważnego argumentu, że w ciągu tych dni wydarzy się coś, co by uniemożliwiło wyjaśnienie spraw - podkreślił.
W ocenie Marka Kotlinowskiego (LPR), Balcerowicz powinien stanąć przed komisją po skończeniu kadencji na stanowisku szefa NBP i wtedy "wyjaśnić wszystkie wątpliwości, a jest co wyjaśniać". To byłoby dobre dla polskiej gospodarki - ocenił.
Jestem przekonany, że osoby, które reprezentują konstytucyjne organy państwa polskiego, a niewątpliwie są nimi komisja powołana przez Sejm i prezes NBP, powinny okazywać sobie nawzajem więcej szacunku- ocenił Kotlinowski.
Także Wojciech Olejniczak (SLD) uważa, że warto zaczekać do orzeczenia Trybunału. Jestem zwolennikiem tego, aby prezes Balcerowicz stanął przed komisją po wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości - powiedział.
Zgadzam się z tymi, którzy mówili, że to są igrzyska; to nie jest dochodzenie prawdy. Balcerowicz nie został wezwany w charakterze świadka - formalnie tak, ale w charakterze już oskarżonego i winnego tego, co wydarzyło się w polskiej bankowości przez ostatnie lata- powiedział.
Zdaniem Julii Pitery (PO), "Leszek Balcerowicz jednak popełnił błąd", nie stawiając się na przesłuchanie w komisji - powiedziała w TVN24 w programie "Kawa na ławę".
Ryszard Kalisz z SLD uważa, że "wzywanie Balcerowicza na przesłuchanie przed orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego to złośliwość".