Polska"Szef CBA od dawna kolekcjonował haki na rząd"

"Szef CBA od dawna kolekcjonował haki na rząd"

- Szef CBA od dawna kolekcjonował haki na rząd Tuska. Mariusz Kamiński jest samotnym bohaterem, który walczy o zbawienie świata i interesuje go tylko skutek polityczny. Łączy zbawienie świata ze zbawieniem PiS - powiedziała minister Julia Pitera, która była Gościem Radia Zet.

"Szef CBA od dawna kolekcjonował haki na rząd"
Źródło zdjęć: © WP.PL

12.10.2009 | aktual.: 12.10.2009 11:23

: A gościem Radia Zet jest minister Julia Pitera, witam Monika Olejnik, Julia Pitera Platforma Obywatelska, minister do zwalczania korupcji. : Dzień dobry. : Jak pani się czuje w tym wszystkim, kiedy są dwie afery, 59% badanych uważa, że minister Grad powinien ustąpić ze swojego stanowiska, tak podaje „Rzeczpospolita”. : Korupcja ma swoją precyzyjną definicję, która polega na tym, że z powodu nadużycia swojej funkcji osiąga się jakieś korzyści. Myśmy się na razie nie dowiedzieli kto osiągnął korzyści prywatne, bądź grupowe z powodów, które zostały przedstawione przy pomocy przecieków. : No wiemy, że korzyści osiągnął handlarz bronią... : Ale nie, nie, musi to zrobić funkcjonariusz publiczny, pani redaktor, tutaj tego nie mamy. : Rozumiem, czyli według pani minister nie ma afer, tak, bo nie ma definicji korupcji. : Na pewno nie ma korupcji, na pewno nie ma korupcji. : A są afery, czy nie? : Natomiast pani redaktor chciałam zwrócić uwagę na jedną rzecz w sprawie stoczni, mianowicie na taką, że ta firma
niezależnie od tego cośmy czytali była jedyną firmą, która wpłaciła wadium, akurat na fakt, które z 19 firm wpłacą wadium nikt nie miał wpływu. I była to jedyna firma, która to wadium wpłaciła. : Pieniądze wpłacił handlarz bronią. : Z którym oczywiście jeździł swojego czasu do Gruzji szef kancelarii prezydenta i jak powiedziała wczoraj pani Jakubiak na dokładkę nie był to samolot wyczarterowany przez Kancelarię Prezydenta. : Dobrze, ale czy rozumiem, że to jest tłumaczenie całej sprawy, bo minister Draba jeździł z handlarzem bronią do Gruzji? : Nie, nie, jak na razie – pani redaktor – możemy mówić o patologii wtedy, jeżeli się okaże, że cokolwiek Polska straciła i ktokolwiek na tym prywatnie zyskał. Jak na razie mamy wyrwane z kontekstu fragmenty rozmów i proszę sobie uświadomić ile rzeczy człowiek czasami mówi przez telefon, które przedstawione przez kontekstu mogą być zupełnie zinterpretowane. : Handlarz bronią posługuje się wieloma paszportami, tenże, który brał udział w przetargu, w kupnie stoczni;
handlarz bronią powinien był być sprawdzony przez służby. : Nie wiem czy nie był. : Nie powinien był chyba towarzyszyć panu premierowi w wizycie jego w Nicei, gdzie rozmawiał z przedstawicielami rządu katarskiego prosząc ich żeby zakupili polskie stocznie, czy nie wydaje się pani tutaj nic dziwnego, czy rozmowy, które toczone są w ministerstwie skarbu według pani, tutaj nikt nie mówi o tym, że któryś z urzędników wziął łapówkę, ale czy tak powinien wyglądać czysty przetarg. : Prawdę powiedziawszy, odnoszę wrażenie czytając te stenogramy, że o tyle akurat ten inwestor był najatrakcyjniejszy, pomijając że nikt inny nie mógłby przejść, bo tak jak powi4edziałam, tylko on jeden wpłacił wadium, ale jak rozumiem atrakcyjność tego inwestora polegała na tym, że przystępując do tego przetargu był jednym jedynym oferentem, który powiedział, że będzie tam kontynuowana produkcja statków. I ja jestem w stanie zrozumieć, że w tym momencie, proszę zwrócić uwagę, związki zawodowe tak naprawdę wyłączyły się z tej sprawy,
ponieważ dla nich również fakt prowadzenia dalszej produkcji statków był najważniejszy. : W.D. mówi tak: „rozmawiałem tam z Gradem on prosił mnie tam, wiesz, o opinię czy to się da, jak wiesz zawiesić, skasować, no jakaś taka forma. Ja powiem szczerze, że jeszcze teraz za jakąś godzinę będę o tym dyskutować” – i co? : No tak, ale i co z tego wynika? : No, że chciano przerwać przetarg. : No, ale i tak nie było o czym mówić dlatego, że tak jak mówię, rozumiem, że ta oferta była najbardziej interesująca ze względu na to, że osiem tysięcy ludzi... : Pani minister to skoro nic z tego nie wynika Tomasz Arabski, minister z Kancelarii Premiera przysłał zawiadomienie do prokuratury, w którym jest mowa o tym, że być może funkcjonariusze publiczni nie wypełnili swoich zadań. : Ponieważ, ponieważ Kancelaria Premiera, pan premier, a nie żaden z jego urzędników kancelarii nie jest w stanie ocenić wartości procesowej dokumentu, który wpłynął. : Ale pani jest w stanie ocenić, bo to są te same dokumenty. : Nie, nie, bo ja
tego nie czytałam. : Ale nie, według pani... : Ale pani redaktor proszę mi dać skończyć. : Ale proszę czytałyśmy obie „Rzeczpospolitą”, tygodnik „Wprost” itd., te wszystkie przecieki, prawda. : Pani redaktor, gdyby wziąć pani trzy rozmowy i wyrwane z kontekstu przedstawić zapewniam panią, że byłoby dokładnie to samo. : Wie pani, ale nie wiem czy te rozmowy by się nadawały do tego żeby przesłać do prokuratury. : Nie, ale proszę wierzyć, naprawdę materiały procesowe muszą mieć swój początek, koniec i kontekst. : Proszę powiedzieć to znaczy, że rząd premiera Tuska się przestraszył dlatego wysłał materiały do prokuratury? : Ale nie dała mi pani skończyć, pani redaktor proszę mi dać skończyć, wytłumaczę. Dlatego, że to nie jest instytucja do oceny zawartości procesowej dokumentu. Ponieważ pan Mariusz Kamiński uznał, on, że to jest zagrożenie jakiekolwiek w związku z tym premier skierował. Przy okazji skierował w jego imieniu szef kancelarii to, że pan Mariusz Kamiński uważając, że jest afera sam nie skierował.
Tym samym uważając, że jest afera zaniechał swojego podstawowego obowiązku wynikającego z ustawy. : A premier stwierdził, że jest afera, bo przesłał te materiały do prokuratury. : Nie, nie, nie. : No jak nie? : Stwierdził pan Mariusz Kamiński, że jest afera i ponieważ... : I premier, a czytała pani pismo Tomasza Arabskiego do prokuratury? : Czytałam, oczywiście, ale pani redaktor... : Dwa pisma są, jedno w sprawie Mariusza Kamińskiego, a drugie w sprawie materiału. : Przepraszam panią, ale wpisuje się pani, trochę w to pytając mnie w ten sposób, w jaki sposób pyta dokładnie w scenariusz, który pisze Mariusz Kamiński. O to dokładnie chodzi. : Proszę pani, scenariusz Mariusz Kamiński mógł napisać, ale najpierw scenariusz napisał Zbigniew Chlebowski, pani minister, rozmawiając na temat ustawy o grach hazardowych. : Oczywiście. : Czy ktoś zmuszał Zbigniewa Chlebowskiego do tego rodzaju rozmów, czy ktoś zmuszał go do spotkań na cmentarzu? : Nikt nie zmuszał, ale czy ktokolwiek, przepraszam bardzo, stanął w
obronie Zbigniewa Chlebowskiego, pani redaktor! : No bo pani mówi, że ja się wpisuję w scenariusz Mariusza Kamińskiego. : Chwileczkę, no ale przepraszam, no bo właśnie pani buduje argument, to jest argument naszych oponentów, którzy twierdzą, że skoro premier skierował do prokuratury to znaczy, że uznał, że jest afera. No pani redaktor, nie można w ten sposób. : No nie kieruje się spraw, których... : Na dokładkę nie mogę pani precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie znam tego pisma, jest to wyłącznie pismo do prokuratury. I powiem pani więcej, zrobiłabym dokładnie to samo, powiem pani jeszcze więcej, pism tego rodzaju z PiS do mnie przychodzi tłum i natychmiast kieruję je do prokuratury, natychmiast. W każdej sprawie, gdzie są opisane wirtualne zdarzenia bez udziału osób. : Dobrze, ale czy to nie jest kompromitacja, kiedy jest tarcza antykorupcyjna, która ma właśnie chronić sprawę przetargu stoczni i nagle się okazuje... : A właśnie, pięknie pani redaktor :...że jest taka dziura : i o to chodzi.
: ...która tak kompromituje rząd : bardzo dobrze, właśnie, te rozmowy są z maja. Osobiście minister Gard się zwrócił o ochronę tego wszystkiego, proszę powiedzieć, jeżeli było tak straszne zagrożenie w maju dlaczego wówczas żadne pismo nie wpłynęło od Mariusza Kamińskiego. Dlaczego dzieje się to w takim anturażu, w październiku, kiedy jest zapowiedź jego odwołania? Właśnie tak miała działać tarcza antykorupcyjna. Jeżeli ktokolwiek podsłuchał rozmowę, czy też miał powody do tego żeby ją podsłuchać, to powinien być premier... : Dobrze, czy dobrze, że brał w tym wszystkim udział handlarz bronią, dobrze, czy nie? : Ale pani redaktor, dlaczego Mariusz Kamiński nie poinformował o tym kolegium do spraw służb specjalnych w maju, dlaczego czekał z tym do października!? Albo przepraszam bardzo kolekcjonował haki na rząd żeby odpalić we właściwym momencie, to jest jeden wariant, albo nic w tym nie ma. I jak długo się nie dowiemy, jaki jest tego powód, że robi to po paru miesiącach... : Mówi pani teraz o aferze
hazardowej czy aferze stoczniowej. : Nie, tu mówię o stoczniowej. : A afera hazardowa to też scenariusz Mariusza Kamińskiego? : No, sposób przedstawienia z całą pewnością. : A wina jest czyjaś czy nie? : Ale pani redaktor, to jest chyba bezsprzeczne, no przecież dobrze pani wie, że karierę pan Chlebowski zakończył i co do tego nie mamy wątpliwości. : Ale nie wypełniła się definicja korupcji w tej sprawie jego. : No bo teraz, dobrze, ale wiadomo... : Ale nie wypełniła się definicja korupcji? : Dobrze, ale wiadomo, istnieje podejrzenie, że ponieważ tego typu lobbing nie odbywa się wirtualnie tylko zazwyczaj są jakieś powody, bywa, że nie tylko natury towarzyskiej, ale jeszcze jakiejś, natomiast to już musi wyjaśnić prokuratura. I tu już nie mamy wpływu. : To dlaczego opinia publiczna chce dymisji ministra Grada. : pani redaktor, jakby to powiedzieć wie pani, gdyby słuchać opinii publicznej, gdyby rząd Chamberlaina w 39 r. słuchał opinii publicznej to by nigdy Anglia nie przystąpiła do II wojny światowej,
naprawdę. : Ale jakoś premier Tusk posłuchał opinii publicznej i ministrowie stracili swoje posady. : Dlatego, że była sytuacja taka, że skoro sprawa ma być wyjaśniana nie mogą członkowie rządu uczestniczyć czynnie w wyjaśnianiu tej sprawy, oczywiście mówię o dwóch członków rządu, o trzech, o trzech, żeby było jasne. : Ale czy pani, ja tylko chciałam się dowiedzieć, czy pani minister, która zajmuje się walką z korupcją widzi coś podejrzanego w roli tego handlarza bronią czy nic, tylko to podejrzane jest, że latał z ministrem Drabą. : Powiedzmy tak, pani redaktor, dobrze wiemy, że handel bronią jest rzeczą bardzo powiedziałabym śliską i trudną na całym świecie. Jeżeli chce pani mi powiedzieć, że Matka Teresa handluje bronią, w jakimkolwiek nawet najbardziej demokratycznym państwie świata, to jest pani w błędzie. : Matka Teresa, jako żywo... : Mówię w sensie praworządności człowieka, praworządnego człowieka. To jest biznes, tym zajmują się służby i zajmują się różnego rodzaju osoby... : Czyli nic w tym
dziwnego, że minister Draba miał kontakty z handlarzem bronią? : Nie, no ale to odwracamy trochę kota ogonem, pani redaktor. : No właśnie. : Ponieważ są dwie różne rzeczy, jeżeli cokolwiek się widzi odegrał : w rządzie to jest dobrze, a jak u Draby to jest źle. : Nie, nie, tylko zwróćmy uwagę, że ten człowiek od lat funkcjonuje w kontekście tego biznesu. Tylko prawda jest taka, że niestety handel bronią, w ogóle jest powiedziałabym w dość ciemnej sferze i tak jak powiedziałam tym się nie zajmują osoby, które są nieposzlakowanej opinii. Zazwyczaj się tym zajmują osoby, które mają związki ze służbami i pani nie zmieni tego, pani redaktor. : Chciałam się dowiedzieć, czy pani uważa, że spełnia pani dobrze swoją funkcję ministra do spraw walki z korupcją. : Tak, uważam, że spełniam dobrze swoją funkcję, ponieważ nie dysponuję podsłuchami pani redaktor i nie opowiadam opinii publicznej o niczym przed definitywnym zakończeniem. : Witold Gadomski w „Gazecie Wyborczej” krytykuje premiera i rząd (tutaj jest początek
ucięty, ale chyba to o to chodzi????) o to, że współpracuje z Mariuszem Kamińskim, ale od dawna przestrzegał ministra skarbu przed właśnie tą transakcją, przed tym, co się wydarzyło w Ministerstwie Skarbu i - nie wiem, czytała pani ten komentarz? : Tak jest. : I co pani o tym sądzi? : Znaczy, pani redaktor, Witold Gadomski jest w ogóle szalenie krytycznie nastawiony do rządu i proszę zwrócić uwagę, że krytykował również ministra finansów, krytykował budżet, praktycznie rzecz biorąc wszystko co robi rząd krytykuje nieomal od początku jego powstania, więc wie pani, no to nie o to chodzi, czy ktoś pracuje, że ja natychmiast będę posądzała, że pracuje z PiS. To jest taka, to co robi PiS mówiąc, że każdy kto jest przeciwko nim współpracuje z Platformą, albo sprzyja Platformie, jest bardzo krytycznie nastawiony do rządów Platformy Obywatelskiej. : Ale prawda jest taka, że ten inwestor tajemniczy wyrolował rząd, bo już miał podpisany, już miały wpłynąć pieniądze, już były przedłużane terminy i nie zostały wpłacone,
prawda? : No nie zostały wpłacone, jak pani wie, no tak, ale jednocześnie proszę zwrócić uwagę, że jest w tej chwili rozpisany kompletnie nowy przetarg i muszę powiedzieć... : Nie, ale ja mówię o tym, co było. : Nie, a ja mówię o tym co będzie, bo pani redaktor w polityce jest tak, że oprócz tego, co się stało są jeszcze skutki. I każda rzecz, którą się polityk zajmuje, czy też ktokolwiek się zajmuje w sferze publicznej musi pamiętać o dwóch aspektach – przeszłym, bieżącym i niestety przyszłym. : A to porozmawiajmy o przeszłym. : Proszę mi powiedzieć, jak zostanie rozstrzygnięty obecny przetarg w kontekście tego, co się dzieje teraz? : No wie pani, to niech pani ma pretensje do urzędników... : O, właśnie. : ...którzy w ten sposób rozmawiali. : Nie, nie, nie pani redaktor. : Którzy rozmawiali głupio przez telefon, którzy zamiast się spotykać to doprowadzili do tego... : Nie pani redaktor pozostanę przy swoim. : ...że można było wyrwać fragmenty z ich rozmów. : pani redaktor, pozostanę przy swoim żadna, żadna
odpowiedzialna firma nie wejdzie do Polski po tym, co się stało. I mogę tak naprawdę zawdzięczać stoczniowcy skutki tego, co się stanie temu, co się teraz dzieje. I naprawdę proszę na to spojrzeć z tego punktu widzenia. To jest między innymi... : Na razie żaden inwestor, na razie żaden inwestor nie chce budować statków w stoczni. : No powiem pani, że żaden rzeczywiście będą duże kłopoty teraz ze sfinalizowaniem tej transakcji. Proszę mi wierzyć. : Ale do tej pory żaden nie chciał budować. : I to jest przyczyna, ale proszę mi dać powiedzieć, to nie jest tak pani redaktor, że różne rzeczy, które są powiedziałabym kontrowersyjne nie dzieją się w najbardziej praworządnych państwach świata, ale w żadnym, w żadnym, jeżeli zostanie dostrzeżona jakakolwiek rzecz nie robi się tego w taki sposób, zwłaszcza, jeżeli nie wiadomo tak naprawdę o co chodzi w sprawie. : Czy Mariusz Kamiński chce obalić premiera Tuska? : Pani redaktor powiem inaczej ja nie jestem zaskoczona tym, co się dzieje. I prawdę powiedziawszy, o –
dawałam temu wyraz dwa lata temu prawie, że mówiąc, że spodziewam się, że przyjdzie moment, kiedy te umiejętności, które były już wykorzystywane one będą wykorzystane ponownie, bo one są wykorzystywane dla celów politycznych. I mam takie – mówię – schadenfreude delikatne, że no, że niestety się ten scenariusz realizuje. : Czyli co, Mariusz Kamiński chce obalić rząd Tuska? : Nie, pan Mariusz Kamiński jest takim powiedziałabym samotnym bohaterem, który walczy o zbawienie świata i prawdę powiedziawszy kompletnie go nie interesują wszystkie okoliczności, wszystkie skutki tego co robi, jego interesuje jeden skutek – polityczny. : On chce, walczy o zbawienie świata, czy PiS? : O, wie pani, jakby to powiedzieć, myślę że łączy jedno z drugim ponieważ ma tą siłę, która jego zdaniem jest, że tak powiem – materializacją sił dobra i to jest Prawo i Sprawiedliwość, a dlatego dobro, że chociażby dało mu władzę, co już oczywiście samo w sobie jest dowodem na to, że jest dobra, bo jemu dało czynić dobro. : Ale sądzi pani,
że on jest takim człowiekiem prawem, czy on działa na zlecenie Prawa i Sprawiedliwości? : Wie pani, ja nie umiem powiedzieć czy działa na zlecenie Prawa i Sprawiedliwości, ale między innymi dlatego w raporcie opisałam bardzo szczegółowo sprawę Sawickiej, bardzo szczegółowo, w jaki sposób wyglądało tak naprawdę sprzężenie polityki Prawa i Sprawiedliwości z tym, co robi Mariusz Kamiński żeby wykazać, że ten scenariusz jest spójny. Czy on jest, że tak powiem, intuicyjnie spójny, bo tak się znakomicie rozumieją duchowo, czy on był jednak starannie dopracowany ja nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć, ale ta sprawa jest absolutnie jednoznaczna. Plus ta skłonność do funkcjonowania bez rozporządzeń. Proszę zwrócić uwagę, praktycznie do wyborów w 2007 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne funkcjonowało bez rozporządzeń, stąd była ta produkcja tych dokumentów pozaprawnych, nie było żadnych regulacji dotyczących niszczenia dokumentów operacyjnych, tego wszystkiego nie było. Jaka odpowiedzialna służba, jaki
członek, czy szef jakiejkolwiek służby decyduje się na podejmowanie działań operacyjnych bez rozporządzeń, aktów prawnych niższego rzędu, które doszczegóławiają, które wymaga ustawa. : Myśli pani, że za chwilę będziemy mieli w gazetach podsłuchy rozmów premiera? : Tak, ja jestem święcie, no nie wiem czyje, natomiast przestrzegam, że prawdopodobnie będziemy mieli cykliczne pokazywanie różnego rodzaju dokumentów. Powiem pani więcej myślę, że one będą pokazywane również po odwołaniu Mariusza Kamińskiego. W momencie, w którym będą dziennikarze pytać o dowody będzie mowa, że są w CBA. Jak będą pytać nowego szefa CBA, gdzie są dowody i czy on kieruje do prokuratury, szef CBA będzie nowy, będzie mówił, że on tych dowodów nie posiada, na co będzie się podnosił wrzask, że dlatego nie posiada, że już zostały zniszczone, bardzo trudna sytuacja. : Dobrze, ale czy zadowolona jest pani, czy dobrze się stało, że wiemy w jaki sposób Zbigniew Chlebowski rozmawiał ze swoimi przyjaciółmi. : No musiały być jakieś oczywiście
podstawy do tego, że coś było. Ja pani powiem pani redaktor... : Ale dobrze się stało, że dowiedzieliśmy kim jest Zbigniew Chlebowski. : Ja nie wiem czy się dobrze stało bo i tak byśmy się dowiedzieli, dlatego że sprawę musiałaby prowadzić prokuratura, ponieważ taki jest tryb postępowania zgodnie z ustawą. : Ale powiem inaczej, czy wypełnił, czy Mariusz Kamiński był dobrym szefem w świetle... : Nie, nie, nie, nie przypominam, nie, dzisiaj wiem, że nie, ale pani redaktor zwracam uwagę, że bardzo dobry przykład, który... : Ale to wolałaby pani żebyśmy się nie dowiedzieli, co Zbigniew Chlebowski robi4? : Nie, nie pani redaktor wolałabym się dowiedzieć tak jak się dowiedziałam o prezesie ZUS, proszę zobaczyć, jakie są skutki, to była sprawa doktora G., jeżeli się robi takie rzeczy przed rozstrzygnięciem sądowym, gdzie my nie wiemy, jaka jest wartość dokumentów. Także proszę, my mamy taki niestety zwyczaj interpretowania, albo coś, wszystko powinno być białe, albo powinno wszystko być czarne. Po to istnieją
procedury, wytyczone przepisami prawa żeby wszystkie instytucje państwa działały zgodnie z procedurami. To nie jest tak, że albo dobrze żeśmy się dowiedzieli o podsłuchach Chlebowskiego albo nie dobrze w związku z tym, ja w zależności od wyrażenia opinii na ten temat jestem albo dobra, albo zła, to nie jest tak. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie wykonało swoich ustawowych obowiązków, nie doprowadziło całej akcji do końca, nie oddało materiału dowodowego do prokuratury. : Ale wie pani, wydaje się, że błąd popełnił premier, kiedy przyszedł do niego Mariusz Kamiński i wiedział z kim ma do czynienia, wiedział jakie ma dokumenty, a te dokumenty właśnie znalazły się w prokuraturze, wtedy pan premier powinien wysłać do prokuratury zawiadomienie, tak jak to uczynił teraz przy aferze stoczniowej. : Nie, pani redaktor, wysyła osoba, która podejmuje wiedzę. : Ale teraz premier wysłał. : Tak jest, ponieważ już wie po tamtej historii, rozumie pani o co chodzi? : No właśnie, no wie, że trzeba wysłać do prokuratury. :
Nie, nie pani redaktor, osobą, która ustaliła pewien fakt był Mariusz Kamiński. : To dlaczego premier wysłał zawiadomienie. : Pani redaktor, jeżeli do mnie przysyła jakaś osoba... : To proszę powiedzieć dlaczego premier wysłał zawiadomienie? : Dlatego, że następne byłoby oskarżenie, że pan premier ukrywa, na tym polega na pułapka. : No więc właśnie, to trzeba było wtedy wysłać. : Nie, nie, wtedy powinien był wysłać Mariusz Kamiński, ponieważ on jest odpowiedzialny za wszelką wiedzę na ten temat i nie robiąc tego również popełnił przestępstwo. Pani redaktor, bardzo panią przepraszam, ale w sprawach publicznych, o których zebrałam sobie informacje, ja kieruję informacje do ABW, do CBA, do prokuratury, czasami do organów kontroli, sytuacje, w których do mnie pisze człowiek, że coś się dzieje ja to pokazuję w kopertę odsyłam do służby. : A proszę powiedzieć, jak pani patrzyła na ruchy w sprawie afery hazardowej ministra Drzewieckiego, czy panią nie zaskakiwało to, mogła pani sobie normalnie przeczytać to w
Internecie. : Nie, nie było tego w Internecie pani redaktor, bardzo przepraszam, nie było tego w Internecie. : Nie było w Internecie, ustawy hazardowej? : Nie było, nie było. : Nie było listów wiceministra Szejnfelda. : Nie było, przykro mi, nie było. : Jak to nie było, to były oficjalne listy. To były oficjalne listy, które można było przeczytać w Internecie. : Ja ich w Internecie, przepraszam bardzo, natychmiast po powrocie ze Strasburga weszłam w Internet i nic nie było na stronach internetowych, proszę mi wierzyć. : Nic nie było w sprawie : Nie było, nie było. : A pani nie ma dostępu do materiałów, które są w rządzie, w których by była właśnie... : Oczywiście, że mam dostępy i gdybym ja była w jakikolwiek sposób informowana o tym tak jak przy innych ustawach i wtedy występuje o różnego rodzaju dokumenty związane.. : Czyli pani jako minister nie miała w ogóle dostępu do tego żeby sprawdzić co robi minister Drzewiecki. : Nigdy nie byłam powiadomiona, miałam, miałam, nie, miałam, gdybym dostała informacje
na ten temat natychmiast bym sprawdziła, albo wręcz posłała kontrolę, która by sprawdziła proces legislacyjny. : Yhm, czyli musi pani mieć informację a z tych ruchów, które się odbywały... : Pani redaktor, przepraszam bardzo, jak człowiek nie ma informacji to nie wie. : Tak, no nie wiem, no myślałam, że skoro pani jest w rządzie to pani dostaje materiały, ustawa hazardowa. : No, pani redaktor, toczy się, no nie, pani nie żartuje za proces legislacyjny odpowiada minister, który za niego odpowiada. Jest minister koordynujący ustawy w ramach resortu, no bardzo panią przepraszam, jeżeli ja bym miała... : Czyli jak jest ustawa hazardowa... : Jeżeli ja bym miała być supernadzorcą każdego ministra to znaczy, że naprawdę żyjemy w dziwacznym państwie, proszę mi wierzyć, to nie jest sytuacja normalna. Już nie mówiąc o tym, że musiałby powstać nieprawdopodobnie wielki urząd z ilością osób zatrudnionych co najmniej tylu, co w CBA, którzy by wszystkich funkcjonariuszy publicznych mieli na widelcu i patrzyli na każdy
krok, który robią. Pani redaktor to jest państwo policyjne, to nie jest państwo demokratyczne. : Czy według pani Mariusz Kamiński powinien stracić posadę? : Tak. : Dlaczego? : No chyba już dzisiaj mamy wystarczającą ilość powodów, że dobro państwa nie jest dla niego najwyższą wartością wbrew temu, co mówi. Dla niego najwyższą wartością jest właściwie prowadzenie permanentnej rewolucji, ponieważ tak jak powiedziałam w państwie są procedury, których należy przestrzegać i trzeba każdy przejaw patologii i nieprawidłowości likwidować, ale nie każdą metodą. Każdą metodą się robi w podziemiu, nie w państwie prawa. : Wedle urzędników pana prezydenta jeżeli premier odwoła Mariusza Kamińskiego to złamie prawo. : No nie zauważyłam żeby pan Mariusz Kamiński był ministrem konstytucyjnym i nie zauważyłam żeby w konstytucji była określona jego kadencja. Został powołany na zasadzie zwykłego mianowania. : Nie, ale jest ustawa o CBA, która mówi o tym w jaki sposób go można odwołać, na ile lat został powołany. : Nie, pani
redaktor, pani redaktor jest oczywiste, jest artykuł chyba – już nie pamiętam, który, siódmy, chyba siódmy, już nie pamiętam... : W konstytucji w ogóle nie ma szefa CBA. : Nie, ale ja mówię o ustawie o CBA, gdzie enumeratywnie są wymienione wszystkie warunki, wszystkie cechy, którymi musi dysponować osoba, która jest szefem tej służby. Moim zdaniem, co najmniej dwa z tych warunków zostały złamane. : Czy według pani premier się nie ugnie i minister Grad zostanie na stanowisku pod naporem opinii publicznej? : No muszę powiedzieć, że nie widzę na razie powodu żeby pan minister Grad miał odchodzić. Jeżeli przepraszam bardzo, pan Mariusz Kamiński będzie rzeczywiście recenzentem rządu niech zostanie premierem, niech decyduje o składzie rady ministrów, to nie jest sytuacja normalna. : A widziała pani powód żeby odszedł wicepremier Schetyna? : Tak i rozumiem te powody i sam wicepremier Schetyna doskonale o tym wie, że aczkolwiek sam Mariusz Kamiński powiedział o tym, że zachował się w tej sprawie wzorowo, ale skoro
się zdecydowali koledzy na to, że będzie komisja śledcza, to jest oczywiste, że niezależnie od wszystkiego przed komisją śledczą będzie musiał stanąć. : No tak, a potem Mariusz Kamiński powiedział, że bardzo chodził koło tej ustawy, tu na konferencji prasowej powiedział. : No właśnie, no właśnie, pani redaktor bo to jest właśnie, tak jest, po to są w państwie praworządnym procedury żeby nie można było w ten sposób interpretować faktów, czy też niby faktów w zależności od okoliczności, które akurat człowiekowi pasują. : Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet była Julia Pitera. : Dziękuję bardzo.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)