PolskaSzef ABW zastanawia się nad pozwaniem PO za spot

Szef ABW zastanawia się nad pozwaniem PO za spot

Szef ABW rozważa "podjęcie stosownych kroków prawnych" po prezentacji spotu wyborczego PO, który przedstawia biznesmena dzwoniącego w trakcie akcji służb specjalnych do prezydenta i sugeruje, że to on miał zlecić rzekome wstrzymanie akcji w mieszkaniu tego biznesmena - poinformowała rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk.

Szef ABW zastanawia się nad pozwaniem PO za spot
Źródło zdjęć: © PAP

Spot nawiązuje do przeszukania CBA u biznesmena Ryszarda Krauzego 13 lipca br. Informację o telefonie Krauzego do prezydenta (na prywatną komórkę) podała "Gazeta Wyborcza". Według informatora dziennika, rozmowa biznesmena z prezydentem trwała ok. 15 minut. Po niej dowodzący akcją ABW oficer miał dostać telefon, po którym polecił zawiesić czynności, a potem się wycofać. (Szefowie CBA i ABW wyjaśniali, że 13 lipca w biurach firmy Krauzego zjawili się funkcjonariusze CBA, a nie ABW i czynności zostały przeprowadzone).

Według Stańczyk, podczas prezentacji spotu poseł Sławomir Nowak "powtarzał wielokrotnie nieprawdziwą informację, mówiąc jakoby ABW miała dokonać przeszukania w biurze znanego biznesmena". Dodała, że przeszukania tego dokonało CBA, co było prostowane na niedawnej konferencji prasowej szefów ABW i CBA.

Narusza to dobre imię służby, a szef ABW rozważa podjęcie stosownych kroków prawnych - dodała.

W dziejącym się "bardzo niedawno temu w Polsce" spocie Platformy biznesmena jedzącego śniadanie w domu zaskakują funkcjonariusze tajnych służb (na kurtkach mają wyraźne litery AWB), którzy przeszukują jego mieszkanie. Panie prezesie, trzeba dzwonić do prezydenta - mówi asystent. Biznesmen wybiera na komórce numer zapisany jako "Leszek", w tle widać Pałac Prezydencki. Biznesmen mówi: Co to ku.. jest? Co was poje.... Lechu, zabieraj ich stąd. Niech się ku... wynoszą.

Kolejny kadr: w przeszukiwanym mieszkaniu jeden z funkcjonariuszy odbiera telefon: Tak jest, akcja wstrzymana - mówi. Czy oni dalej będą rządzić Polską? Zdecyduj ty - mówi lektor zza kadru.

Sławomir Nowak ze sztabu PO, nie wymieniając nazwiska Krauzego, powiedział, że spot Platformy inscenizuje sytuację z 13 lipca, którą relacjonowały media. Od dłuższego czasu opinia publiczna zastanawia się, jaka jest prawda, o czym była rozmowa między znanym biznesmenem a panem prezydentem - mówił.

Na początku września szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński oświadczył, że nieprawdą jest, jakoby telefoniczna rozmowa prezydenta z biznesmenem Ryszardem Krauzem - który dzwonił do Lecha Kaczyńskiego 13 lipca, gdy CBA zjawiło się w jego biurach - trwała 15 minut. Według szefa gabinetu prezydenta, trwała ona 36 sekund. Dodał, że jest świadek tej rozmowy i powtórzył, że Lech Kaczyński nie interweniował w sprawie akcji CBA u Krauzego. Zwrócił uwagę, że żadne czynności procesowe CBA nie zostały przerwane po tej rozmowie.

Również szefowie CBA Mariusz Kamiński i ABW Bogdan Święczkowski podkreślali, że nie było żadnej interwencji prezydenta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)