Polska"Szedłem ulicą i słyszałem: ty morderco! Pluto mi pod nogi"

"Szedłem ulicą i słyszałem: ty morderco! Pluto mi pod nogi"

Czasem się zastanawiam, czy budowanie własnej formacji jest słuszne, czy nie lepiej było zostać, rozpychać się i czekać na odejście Tuska. Ale przypadek kanclerza Helmuta Kohla, który rządził chyba 20 lat pokazuje, że mógłbym się nie doczekać - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" Janusz Palikot. I tłumaczy, dlaczego warto było odejść z PO i założyć własną partię, nawet taką, która nie dostanie się do sejmu.

16.05.2011 | aktual.: 16.05.2011 10:09

Jak mówi Janusz Palikot, w Platformie po 10 kwietnia 2010 roku miał poczucie, że jest kozłem ofiarnym. - Po katastrofie byłem traktowany jak zabójca Kaczyńskiego. Przechodziłem ulicami i słyszałem: "Co, cieszysz się, tak? Ty bydlaku, ty gnoju, morderco!". Ludzie przechodzili na drugą stronę ulicy, pluli mi pod nogi, a Tusk uciekła przede mną, żeby tylko się ze mną nie spotkać. Rokita mówił, że ci, co zabili Kaczyńskiego, mają twarz nihilisty z Biłgoraja - mówi Palikot.

Jak dodaje, wtedy zobaczył Platformę z pozycji całkowitej defensywy. - Moja partia nie była w stanie przeciwstawić się pochowaniu Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Tusk zdezerterował, a Kościół z Kaczyńskim zaczęli sterować emocjami społecznymi. Wybicie zębów tej złej, cynicznej i martyrologiczno-romantycznej tradycji też w pewnym sensie należało do szefa rządu. W Polsce potrzebni są ludzie, którzy potrafią wstrząsnąć systemem. Tusk do takich ludzi nie należy - podkreśla poseł.

Jego zdaniem, prawdopodobnie żaden z polskich polityków nie ma jakiejkolwiek wizji naszego państwa. - Kiedy słucham i patrze na wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, to jestem pewien, że ten człowiek nie ma i nigdy nie będzie miał, niestety, żadnej wizji. U nas zresztą nikt nie miał wizji od ponad 20 lat - zaznacza Palikot.

Dodaje, że chociaż sondaże nie dają mu wysokiego poparcia przed jesiennymi wyborami, to nie skarży się. - Według mnie praca na swój rachunek jest oznaką dojrzałości. A jeśli nie uda mi się przekonać środowisk antyklerykalnych oraz ludzi młodych, którzy do tej pory nie głosowali, to i tak będę dalej działał - deklaruje Janusz Palikot w rozmowie z "Newsweekiem".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)