Szczyt złudzeń prezydenta Kwaśniewskiego
Prezydent Aleksander Kwaśniewski ciągle
powtarza, że zorganizowanie kosztem prawie 50 mln zł Forum będzie
wydarzeniem o olbrzymiej randze, na które przyjadą najważniejsze
osobistości Europy. Niestety, na liście gości nazwisk wielkich
tego świata nie znaleźliśmy - pisze "Fakt".
20.04.2004 | aktual.: 20.04.2004 07:04
Dwa lata temu na szczycie najbogatszych państw w Genui spotkali się George W. Bush i Władimir Putin. Choć zamieszki antyglobalistów kosztowały miasto prawie 50 mln dolarów, nikt nie odważył się mówić, że nie było warto organizować szczytu w tym mieście. Podobnie było jesienią 2000 r. w Pradze, gdzie nie było najwyższych rangą polityków, ale przyjechali za to najważniejsi biznesmeni świata - przypomina gazeta.
A jak będzie za tydzień u nas? Aleksander Kwaśniewski ciągle powtarza, że szczyt w Warszawie będzie wielkim wydarzeniem, które podniesie rangę naszej stolicy. - Uważam, że tego typu konferencje, na które przyjeżdża kilkunastu wybitnych polityków czy dwudziestu kilku wybitnych polityków i kilkuset uczestników powinny się odbywać w Warszawie raz na kwartał, a raz na pół roku koniecznie - oświadczył prezydent w piątek w radiowych "Sygnałach Dnia" - podaje dziennik.
Ale prezydent mówił chyba o całkiem innym szczycie. Bo na liście gości tego, który zaczyna się za tydzień, próżno szukać znanych nazwisk zachodnich polityków. Nie przyjedzie nawet choć wcześniej jego nazwisko było wymieniane wśród gości - prezydent sąsiednich Czech, Vaclav Klaus. Stany Zjednoczone będzie reprezentować zastępca sekretarza ds. europejskich w ministerstwie handlu Eric Stewart - informuje gazeta.
Czy rzeczywiście Polska zyska prestiż na organizacji szczytu? Być może. Ale lista gości pokazuje, że nasz prezydent najwybitniejszych polityków, o których przyjaźni tak często mówi, zaprosić nie zdołał - pisze "Fakt".