"Szczyt w Bratysławie nie wstrząsnął światem"
Zdaniem czołowego amerykańskiego eksperta
ds. Rosji profesora Richarda Pipesa, spotkanie
prezydenta George'a W. Busha z prezydentem Władimirem Putinem w
Bratysławie nie wstrząsnęło światem i
przyniosło raczej skromne rezultaty.
24.02.2005 | aktual.: 24.02.2005 20:12
Nie był to szczyt, który wstrząsnął światem. W wyniku rozmów obu prezydentów nic w zasadzie się nie zmieniło. Najważniejsze było zapowiedziane wcześniej porozumienie w sprawie nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia i współpracy w walce z terroryzmem - powiedział Pipes w rozmowie z PAP.
Pipes uważa, że w kwestii naruszania demokracji w Rosji przez Putina, Bush nic nie osiągnął, mimo werbalnych deklaracji rosyjskiego prezydenta na ten temat w czasie wspólnej konferencji prasowej.
Demokracja to był na szczycie temat drugorzędny. Zdominował konferencję prasową, bo dziennikarze zawsze zadają pytania o sprawy konfliktowe. Naciski na przestrzeganie demokracji muszą pochodzić nie z zewnątrz, lecz od wewnątrz, a w Rosji liberalni demokraci mają wciąż niewielkie poparcie - powiedział Pipes, który był dyrektorem ds. Europy Wschodniej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Zdaniem profesora, ważna na szczycie była kwestia Iranu - sprzedaży przez Rosję technologii nuklearnych do tego kraju. Tu jednak nie wiemy co właściwie Putin obiecał Bushowi. Moskwa prowadzi tu jakąś podwójną grę - oświadczył Pipes.