Szczyt Rady Europy minął spokojnie - ocenia policja
III Szczyt Rady Europy minął spokojnie, nie doszło do poważniejszych incydentów - ocenia stołeczna policja oraz Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta. Warszawiacy narzekali na korki i zmiany w komunikacji miejskiej.
17.05.2005 17:35
W te dni - 16-17 maja - na warszawskich ulicach było więcej policjantów w mundurach i po cywilnemu - w sumie ok. 9 tys. (3 tys. spoza Warszawy) oraz strażników miejskich - ok. 600.
Choć szczyt zaczął się w poniedziałek, już od soboty zamknięty był pl. Zamkowy, a od niedzieli zakaz wjazdu i parkowania wprowadzono na pobliskich ulicach.
Hotele, w których mieszkali goście szczytu, i sam pl. Zamkowy otoczone zostały policyjnymi barierkami. Przepuszczano za nie jedynie osoby uprawnione - pracowników hoteli, obsługę szczytu, funkcjonariuszy BOR, gości i mieszkańców znajdujących się w pobliżu Zamku Królewskiego kamienic.
Już w niedzielę rano zaczęły się utrudnienia w ruchu, szczególnie na trasach dojazdowych z lotniska Okęcie do hoteli, w których rozmieszczono zagraniczne delegacje. Na czas przejazdu kolumn samochodów z VIP-ami policja wyłączała okresowo ruch. Apelowano, by kierowcy w miarę możliwości omijali w czasie szczytu centrum Warszawy.
"Kompletny chaos, nie można dostać się do pracy" - narzekali w poniedziałek rano kierowcy i ci którzy zapomnieli o zmianach w komunikacji miejskiej. W miejscach, gdzie korki były największe, wyłączano sygnalizację świetlną i policja ręcznie kierowała ruchem. Podobnie było we wtorek: utrudnienia w centrum, korki na trasach dojazdowych do lotniska i wyjazdowych z miasta oraz na mostach. Policja podkreślała, że te utrudnienia miały związek nie tylko ze szczytem, ale też z intensywnym deszczem.
Wszystkie cele, jakie zostały założone podczas wielokrotnych spotkań w MSZ, zostały spełnione. Chodziło nam o zapewnienie bezpieczeństwa obrad, zminimalizowanie utrudnień w Warszawie i spokojny przebieg manifestacji - podkreślił po zakończeniu Szczytu dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Lucjan Bełza.
Dodał, że biorąc pod uwagę charakter uroczystości - utrudnienia w stolicy były "wręcz marginalne". Korki w mieście są o wiele większe przy każdym opadzie śniegu - podkreślił.
Także rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski dodał, że podczas szczytu w Warszawie nie doszło do poważniejszych incydentów, spadła też liczba przestępstw kryminalnych takich jak kradzieże, rozboje, włamania.
W poniedziałek wieczorem ulicami Warszawy przeszła manifestacja antywojenna. Wzięło w niej udział ok. 1000 osób. Protest zakończył się zniszczeniem przez grupę anarchistów kilku barierek (odgradzających demonstrantów od strefy zamkniętej); w policjantów rzucano kamieniami, butelkami i drzewcami flag. Zatrzymano 11 osób.
Mimo to Bełza pozytywnie ocenił przebieg manifestacji. Organizatorzy wywiązali się z danego słowa, że przebiegnie ona w sposób normalny bez naruszania porządku prawnego. Znalazło się jednak kilkunastu młodych ludzi, którzy pod wpływem emocji próbowali prowokować policję. Ta zaczepka po legalnym rozwiązaniu manifestacji przez organizatorów miała charakter wybryku chuligańskiego - powiedział.