Polska"Szczyt NATO był pełen ducha współpracy"

"Szczyt NATO był pełen ducha współpracy"

Spotkanie przywódców NATO w Brukseli było pełne ducha współpracy. NATO to organizacja potrzebna, która nie wykorzystała wszystkich swoich możliwości, która najlepiej spisała się w zapewnieniu bezpieczeństwa w świecie - ocenił w radiowych "Sygnałach Dnia" prezydent Aleksander Kwaśniewski.

23.02.2005 | aktual.: 23.02.2005 12:31

Wszystko wraca do normy. Po tym spotkaniu wychodzimy dużo mocniejsi niż po szczycie w Stambule (w czerwcu 2004 roku). Najważniejszy jest klimat. Obie strony wróciły z nadzieją i przekonaniem do stołu, że trzeba współpracować, bo współpraca europejsko-amerykańska jest wartością samą w sobie - podkreślił.

Dodał, że NATO stanęło przed nowymi wyzwaniami. Nie jest to już wyłącznie obrona państw członkowskich przed Układem Warszawskim, jak było to przez wiele lat, ale jest to konieczność walki z terroryzmem, z różnymi zjawiskami, które często mają miejsce poza krajami członkowskimi, ale mają wpływ na całą strefę transatlantycką.

NATO pomoże Ukrainie?

Mówiąc o konkretnych ustaleniach szczytu, prezydent zwrócił uwagę na kwestię szkolenia w ramach NATO irackich instruktorów. Jest również plan zaangażowania się w Afganistanie, są inicjatywy dyplomatyczne europejsko-amerykańskie dotyczące Iranu. Jest bardzo dużo możliwości, które będą krok po kroku omawiane. Mamy przed sobą deklarację Ukrainy, dialog z Ukrainą i konkretne przygotowania tego państwa do uczestnictwa w NATO - podkreślił prezydent.

Jego zdaniem, wszyscy członkowie Sojuszu wyrazili gotowość pomocy Ukrainie w reformach gospodarczych i politycznych, a także do przyjęcia tego kraju do NATO. Milczenie Francji i Niemiec w sprawie Ukrainy traktowałbym nie jako brak zainteresowania Ukrainą, ale może chęć wypowiedzenia się w tej sprawie bardziej bezpośrednio po kontaktach czy spotkaniach z Juszczenką. Ja to staram się jednak interpretować pozytywnie - powiedział prezydent.

Polska przyjęła tutaj na siebie tę rolę bardzo aktywną. I przecież to nie jest rola aktywna od "pomarańczowej rewolucji". Myśmy za sprawami Ukrainy gardłowali rok temu w Stambule i na wcześniejszych szczytach NATO, i w Pradze i w Waszyngtonie. Jesteśmy bardzo konsekwentni. Mogę wyrazić radość, że do tego zrozumienia wagi Ukrainy dochodzi coraz więcej przywódców i państw. To znaczy, że dzisiaj ten głos Polski jest popierany przez bardzo wielu, żeby nie powiedzieć prawie przez wszystkich - podkreślił.

Co robi Ameryka, co robi Rosja?

Nawiązując - w kontekście obchodów 60-lecia zakończenia II wojny światowej - do słów prezydenta USA George'a W. Busha, że w dobie zimnej wojny Europa Środkowa i Wschodnia poznała tzw. stabilizację Jałty, źródło wiecznego lęku i niesprawiedliwości, Kwaśniewski powiedział: W czasie mojej wizyty w Waszyngtonie mówiliśmy z prezydentem Bushem o tym, że tu jest ten element do wyjaśnienia, on powinien paść także ze strony rosyjskiej. Stany Zjednoczone powinny zachęcać gospodarza uroczystości (9 maja w Moskwie), czyli Rosję, do tego, aby w taki uczciwy sposób odniosła się do niektórych wydarzeń II wojny światowej.

Zdaniem polskiego prezydenta, "dobrze, że robi to prezydent Bush. Tym bardziej, że przecież Ameryka podpisała Jałtę. Nie jest to jednostronny układ radziecki, tylko umowa mocarstw".

Kwaśniewski wyraził nadzieję że 9 maja w Moskwie, strona rosyjska zdobędzie się na uczciwą ocenę tych wydarzeń. Bardzo ułatwiłoby to porozumienie, jeśli chodzi o kwestie historyczne, i zgodę co do oceny tych faktów - powiedział prezydent.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)