PolskaSzczygło: Wałęsa zniweczył nadzieje Polaków

Szczygło: Wałęsa zniweczył nadzieje Polaków

Minister Obrony Aleksander Szczygło powtórzył, że Lech Wałęsa zniweczył nadzieje Polaków po objęciu urzędu prezydenta. Były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego występując w Programie Pierwszym Polskiego Radia podkreślił, że te miliony osób, które głosowały na Wałęsę, powinny mu wytoczyć proces za zniweczone nadzieje. Zaznaczył, że on sam w drugiej turze wyborów prezydenckich w 1990 roku głosował na Wałęsę. Według Szczygły, obraz prezydentury Wałęsy symbolizuje Mieczysław Wachowski, który teraz siedzi w areszcie.

Szczygło: Wałęsa zniweczył nadzieje Polaków
Źródło zdjęć: © PAP

19.02.2007 08:20

Miliony osób, które głosowały na Lecha Wałęsę w 1990 roku, powinny wytoczyć mu proces za zniszczone nadzieje na zmiany w Polsce w pierwszej połowie lat 90. - tak szef MON Aleksander Szczygło odpowiedział na zapowiedź wytoczenia mu procesu przez b. prezydenta. Wałęsa powtórzył, że nie przeprosi Lecha Kaczyńskiego za ostre słowa pod jego adresem. Dodał, że szef MON mu ubliża.

Minister Szczygło zauważył, że to nie sam Wałęsa wywalczył wolność. Zaznaczył, że były to miliony ludzi. Dodał, że oczywiste jest, że Wałęsa był przywódcą tego ruchu i zauważył, że nikt mu tego nie ujmuje. Podkreślił, że mówiąc o zniweczeniu nadziei Polaków przez Wałęsę miał na myśli okres po 1990 roku, gdy Lech Wałęsa objął urząd prezydenta.

W niedzielę Wałęsa zapowiedział, że prawdopodobnie podejmie kroki prawne przeciwko Szczygle, który oskarżył go wcześniej o zaniechania w sprawie WSI. Podkreślił, że w czasie swojej prezydentury czynił wszystko, "na co było go stać".

Lech Wałęsa jest odpowiedzialny za to, że ci wszyscy, którzy mu podpowiadali, jak należy zmieniać Polskę, zostawali po kolei wyrzucani z Kancelarii (Prezydenta). I jedynym współpracownikiem został pan, który teraz siedzi w areszcie, Mieczysław W. To jest cały obraz prezydentury Lecha Wałęsy - powiedział szef MON w "Sygnałach Dnia", odnosząc się do słów Lecha Wałęsy.

Minister obrony podkreślił, że b. prezydent zaniechał w roku 1990 tych zmian, które mogły nas pchnąć o wiele dalej, niż teraz jesteśmy.

Szczygło dodał jednocześnie, że Wałęsa był oczywiście przywódcą ruchu "Solidarności" i nikt mu tego nie zabierze, nie zamierza podważać spraw oczywistych. Ja mówię tylko o tym, że po wygranych wyborach w 1990 r., kiedy został zaprzysiężony, bardzo szybko zapomniał, z jakimi nadziejami Polacy wiązali jego prezydenturę i zaniechał skorzystania z tej ogromnej, przeogromnej szansy, jakiej nie miał nikt ani później, ani wcześniej.

Ze słowami Szczygły nie zgodził się Wałęsa, który był gościem RMF FM. Jak może dopuścić prezydent państwa, by taki chłopiec takie bzdury opowiadał? Gdzie tu jest zdrada? Ratowałem, bo Okrągły Stół był przegrany. Jedyną szansą było zostać prezydentem, zabrać to, co przegraliśmy. I dokonałem tego. Oczywiście nie śpiewałem, nie krzyczałem o tym, bo to trzeba było zrobić, a nie mówić. I teraz taki chłopiec, pętak w sumie, będzie mi ubliżał za to - mówił b. prezydent.

Wałęsa powtórzył, że nie przeprosi Lecha Kaczyńskiego za to, że nazwał go "durniem", komentując w TVN24 raport z weryfikacji WSI. Ja mogę przeprosić za polityków i za ich słowa, za ich zachowania 40 milionów Polaków. Ale politycy na to zasługują. Takich polityków wybraliśmy - zaznaczył Wałęsa.

Nie uderzam w mądrą głowę państwa. W głupotę tej głowy uderzam, bo kto by mógł coś podobnego puścić? To jest wbrew interesom państwa. Jak ja to zauważyłem, co to jest, to mówię: "Tu trzeba coś robić. Trzeba odsunąć tych ludzi od władzy". Dlatego tak mocno uderzyłem - powiedział.

Szczygło odnosząc się do krytycznych słów Jana Rokity na temat jego opinii powiedział, że Rokita mija się z prawdą, ponieważ on nie oskarżył Wałęsy o zdradę narodową, lecz o zdradę ideałów "Solidarności". Dodał, że polityk PO powinien był uważniej słuchać jego wypowiedzi.

Zapytany o zawiadomienie prokuratury przez dwóch posłów PiS o popełnieniu przestępstwa przez Lecha Wałęsę wyraził pogląd, że najpierw powinni byli oni skonsultować swoją decyzję z prezydentem.

Posłowie Jolanta Szczypińska i Karol Karski złożyli zawiadomienie, ponieważ według nich były prezydent znieważył obecnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Posłowie PiS poczuli się urażeni wypowiedzią Wałęsy, który w programie TVN24 komentąuc raport z weryfikacji WSI, nazwał prezydenta Kaczyńskiego durniem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)