Szczygło: Sikorski to zdrajca, zachował się tak podle
Zdrajca, który zachował się podle - tak o byłym szefie MON i obecnym kandydacie na szefa MSZ Radku Sikorskim
powiedział w wywiadzie dla dziennika "Polska" szef MON
Aleksander Szczygło. A kto to jest Radek Sikorski?! - wzruszył ramionami Szczygło, pytany przez dziennikarza TVN24, czy to prawda, że miał ochotę Sikorskiemu "po męsku przyłożyć".
03.11.2007 | aktual.: 04.11.2007 09:16
Radosław Sikorski jest zbulwersowany tymi słowami, ale na razie nie kieruje sprawy do sądu - odpowiada rzecznik b. ministra Piotr Paszkowski.
Wtedy jest się zdrajcą, kiedy się odchodzi i pluje na swój obóz i nazywa się go watahą, którą trzeba dobić - powiedział w opublikowanym w wywiadzie Szczygło.
Pytany, czy Sikorski jest zdrajcą, Szczygło odpowiedział: Tak. Jest zdrajcą. Zachował się podle. O swoich byłych kolegach z rządu powiedział: jeszcze jedna bitwa i dorżniemy watahę.
Zapytany, czy nie miał wówczas ochoty Sikorskiemu "po męsku przyłożyć", Szczygło powiedział m.in.: O, już znacznie wcześniej. Szef MON mówił w wywiadzie też, że "nie ma o Sikorskim wysokiego mniemania".
Szczygło nie wyobraża sobie dobrej współpracy między Sikorskim jako ministrem a prezydentem. Pytany, co prezydent "ma na Sikorskiego" odparł jednak, że nie wie.
W opublikowanym w środę wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Lech Kaczyński powiedział, że "był zwolennikiem zmiany Sikorskiego na stanowisku ministra obrony i od tej pory nie zmienił zdania na jego temat". Zaznaczył też, że przekaże Tuskowi "fakty" o Sikorskim, nie powiedział jednak o co chodzi.
W ocenie Szczygły, Sikorski jako szef MON "w swoich decyzjach personalnych związanych z wojskiem opierał się na przesłankach, które nie były merytoryczne". Brak było wyraźnych działań oczyszczających wojsko z oficerów, co do których istniało domniemanie braku lojalności wobec państwa polskiego - mówił.
Senator Sikorski był oczywiście głęboko zbulwersowany zarówno formą, jak i treścią wypowiedzi - skomentował w TVN24 wywiad Szczygły Piotr Paszkowski.
Jak dodał Paszkowski, Sikorski "nie chciałby podejmować debaty z tymi wypowiedziami, ubranymi w taki język". Oczywiście, jeśli te sformułowania będą dalej idące, jeżeli padną konkretne zarzuty, to będzie chciał oczywiście tę sprawę wyjaśnić na drodze sądowej - zaznaczył Paszkowski.
Jak podkreślił, wobec Sikorskiego padły "zarzuty niepodparte dowodami". Dobry obyczaj wymaga, abyśmy mogli uzasadnić, aby dać osobie oskarżanej możliwość obrony. Jeżeli zostaną upublicznione powody, dla których te wypowiedzi padły, to oczywiście senator wystąpi także na drogę sądową - dodał Paszkowski.
Jak podkreślił Paszkowski, jeśli chodzi o przejście Sikorskiego do PO "nie ma mowy o zdradzie". W każdym systemie parlamentarnym zdarzają się przejścia z partii do partii; jest to wpisane w logikę systemu parlamentarnego - powiedział, dodając, że "nie ma w tym nic nagannego". Według niego, przejście Sikorskiego do PO, "byłoby naganne, gdyby mogło budzić podejrzenia o koniunkturalizm". A o tym - jak podkreślił - nie może być mowy, bo Sikorski wstąpił do PO, kiedy sondaże dawały zwycięstwo PiS- owi.