Szczygło: defilada nie była za droga
Defilada z udziałem dziesiątek pojazdów nie
była za droga; było to należyte uczczenie święta Wojska Polskiego -
powiedział minister obrony Aleksander Szczygło w
programie 3. Polskiego Radia.
16.08.2007 | aktual.: 16.08.2007 12:09
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/nominacje-generalskie-6038645194912897g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/nominacje-generalskie-6038645194912897g )
Nominacje generalskie
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/msza-sw-w-katedrze-wojska-polskiego-6038708704731777g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/msza-sw-w-katedrze-wojska-polskiego-6038708704731777g )
Msza św. w święto Wojska Polskiego
Minister podkreślił, że defilady w Alejach Ujazdowskich to tradycja przedwojenna. O takiej defiladzie marzyli też powstańcy warszawscy i uczestnicy walk na zachodzie. Dodał, że powodem jej zorganizowania była "przede wszystkim chęć godnego uczczenia święta Wojska Polskiego i przekonania, że żołnierze mają prawo w tym dniu być dumni ze swojej służby, szczególnie w sytuacji, gdzie - inaczej niż w latach 90. - realnie narażają życie i zdrowie w misjach zagranicznych".
Według Szczygły, w latach 90. "wojsko ukrywano, dochodziło do takich absurdów, że noszenie munduru w Ministerstwie Obrony Narodowej było czymś, czego unikano".
Zdaniem ministra, defilada nie była zbyt droga. Wcześniej w radiu Tok FM Szczygło powiedział, że kosztowała ona ok. miliona złotych, ale nie jest to nadmierny wydatek, jeśli ponosi się go raz na 30 lat. Poprzednia wielka defilada w Warszawie odbyła się w 1974 roku z okazji 30-lecia PRL.
Szef MON powtórzył, że decyzja o zakupie kolejnych czołgów Leopard jeszcze nie została podjęta i trwają analizy "po to, aby decyzja była racjonalna". Teraz powinniśmy zastanowić się nad przygotowaniem zupełnie nowego projektu czołgu, czy to polskiego, czy też z udziałem naszych sojuszników - powiedział, zastrzegając, że MON kieruje się zasadą wydawania pieniędzy tylko na najlepszy sprzęt.
Nie zgodził się z oceną, że polskie wojsko ma słaby wywiad i musi polegać na informacjach od Amerykanów. Jego zdaniem, takie oceny wynikają "z niechęci do Antoniego Macierewicza i to później się przekłada na nieracjonalne argumenty". Ubolewał, że opinię tę wygłaszają "byli żołnierze i byli ministrowie obrony narodowej". O osłabieniu polskich służb specjalnych w wojsku wypowiadali się były minister obrony Radek Sikorski i b. wiceminister Stanisław Koziej. Zdaniem Szczygły, takie wypowiedzi świadczą, że nie powinni oni byli zajmować stanowisk w wojsku i MON.
Mam poczucie, że po rozwiązaniu WSI i po stworzeniu Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego poziom bezpieczeństwa zarówno polskiego wojska, jak i Polski jest wyższy - oświadczył minister.
Odnosząc się do argumentu, że brutalna taktyka Amerykanów w Afganistanie zwiększa opór także wobec innych obcych wojsk, Szczygło zapewnił: "zwracamy uwagę naszym amerykańskim przyjaciołom na tę sprawę".