Szczygło: byłem zaskoczony dymisją Sikorskiego
Myślę, że spokojna kontynuacja tego, co zaczął pan minister Sikorski w MON, będzie najlepszym sposobem - po pierwsze - zachowania rozsądku i odpowiedzialności za decyzje dotyczące Wojska Polskiego - powiedział Aleksander Szczygło w Salonie Politycznym Trójki.
Michał Karnowski: Tak po ludzku, Panie ministrze, dlaczego minister Sikorski musiał odejść?
Aleksander Szczygło: Nie wiem. Nie wiem. Podobnie jak większość obserwatorów byłem tym bardzo zaskoczony. I szkoda również dlatego, że ja miałem okazję współpracować z panem ministrem Sikorskim w MON pół roku temu, czy trochę więcej. I ta współpraca układała się dobrze. Zawsze było oczywiście tak, że co jakiś czas się pojawiały dyskusje, różnice zdań, ale zawsze je rozstrzygaliśmy we własnym gronie.
Był Pan już wcześniej wiceministrem obrony, zanim Pan trafił do Kancelarii Prezydenta - teraz Pan wraca do MON-u. Nie zabiegał Pan trochę o to stanowisko?
- Nie.
Np. były takie plotki, że ktoś informował pana prezydenta o tym, że pan minister Sikorski miał źle mówić o braciach Kaczyńskich, gdzieś na spotkaniach takich pół oficjalnych.
- To są plotki. Myślę, że nie będziemy się zniżać do analizy tego rodzaju informacji.
Co się zmieni, jeśli chodzi o wizję polskiej armii? Czy Pan planuje jakieś zmiany systemowe? Zmiany w programach rozwojowych?
- Pomysły na zmiany w armii, zmiany w Wojsku Polskim były pomysłami, które wspólnie wypracowywaliśmy z panem ministrem Sikorskim wtedy, kiedy byłem wiceministrem obrony narodowej. Wiele pomysłów ma charakter autorski pana ministra. Ja, jakąś tam część swoich, próbowałem dołożyć i myślę, że spokojna kontynuacja tego, co zaczął pan minister Sikorski w MON, będzie najlepszym sposobem - po pierwsze - zachowania rozsądku i odpowiedzialności za decyzje dotyczące Wojska Polskiego. Wojsko Polskie to nie jest miejsce do tego, żeby dokonywać rewolucji.
Pan Zbigniew Brzeziński pisze, że eliminuje się z rządu RP jedyną osobę dobrze orientującą się w kwestiach strategicznych i geopolitycznych. Bardzo mocne słowa.
- Tak. Mocne słowa. Ale myślę, że pan prof. Brzeziński da mi szansę na to, żeby pokazać, że kierowanie MON również w moim wykonaniu będzie rozsądne i będzie właściwe. I będzie się wiązało przede wszystkim z tym, co powinno leżeć na sercu każdemu ministrowi obrony narodowej, czyli podnoszeniu poziomu bezpieczeństwa RP.