Szczur w wielkim mieście. Plaga gryzoni w Polsce
W Polsce może ich żyć nawet 20 milionów. Szacuje się, że we Wrocławiu jest ich już czterokrotnie więcej niż mieszkańców, ale są takie miejsca, gdzie na jednego mieszkańca przypada nawet 10 osobników. Szczury. Często bagatelizowany problem, który może mieć poważne konsekwencje.
Gospodarstwo rolne w Wielkopolsce. 30 tysięcy szczurów. Właściciele wezwali specjalistę od walki z niechcianymi lokatorami. Sebastian Turkiewicz, szczurołap z wieloletnim doświadczeniem, został zaatakowany przez dwa wyjątkowo agresywne osobniki. Skoczyły mu do gardła.
Pabianice. Jeden z mieszkańców został zaskoczony przez szczura we własnej toalecie. Szczur wyskoczył z sedesu, a kiedy mężczyzna usiłował go przegonić, boleśnie ugryzł go w palec. Poszkodowany wreszcie złapał i udusił szkodnika, a jego szczątki wyrzucił na śmietnik. W szpitalu został opatrzony i zapobiegawczo podano mu zastrzyk przeciwtężcowy. Ten przypadek rozpoczął zorganizowaną, gruntowną akcję deratyzacji w mieście. Zaciekle odszczurzano sklepy, lokale użytkowe, domy jednorodzinne i bloki.
Wrocław. Miasto od lat walczy z gryzoniami, ale mieszkańcy wielu kamienic nie mają już sił i pomysłów na radzenie sobie z nachalną obecnością szczurów. Dzieci się boją, a mieszkańcy wzdrygają, gdy kolejny osobnik przetnie im nocą drogę na klatce schodowej. - Jeśli przestają się bać człowieka, to znaczy, że jest ich za dużo - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego, Jan Bodnar.
Słupsk. Mała dziewczynka trafiła do szpitala, po tym jak pogryzł ją szczur. 2,5-latka szła przy krawężniku niedaleko śmietnika. Nagle zaczęła piszczeć, a matka zauważyła, że w prawy kciuk rączki dziecka wgryzł się szczur. Kobieta szybko zareagowała, oderwała zwierzę i zawiozła dziewczynkę do szpitala. Dziecko zaczęło wymiotować i wzrosła mu temperatura. Lekarze zadecydowali o pozostawieniu 2,5-latki na obserwacji i zastosowali serię zastrzyków. Jest to działanie niezbędne, gdyż nieleczone ugryzienie szczura może wywołać dotkliwą gorączkę, a nawet śmierć.
Szczury mogą przenosić groźne choroby, jak wściekliznę, tężec, tyfus, włośnicę, wirusowe zapalenie wątroby czy dżumę. Specjalista do walki z gryzoniami Janusz Gierusz dodaje, że szczur, który czuje się osaczony, staje się szczególnie niebezpieczny. - Kiedy się broni, potrafi skoczyć nawet na wysokość głowy człowieka - mówi Wirtualnej Polsce.
Wakacje zawsze są okresem wzmożonej ekspansji szczurów w miastach i to często z winy człowieka. Zoolodzy uważają, że dokarmiając w parkach i na skwerach ptaki i wiewiórki, przyczyniamy się do wzrostu aktywności szczurów w tych rejonach. Potwierdzają to obserwacje bywalców terenów zielonych. Gryzonie upodobały sobie zwłaszcza gdańską Oliwę i krakowskie Planty. - Byłem w parku z dziećmi, a tam hasały sobie szczury. To nie do pomyślenia - oburza się internauta. Inny dodaje: widziałem szczury w okolicach oliwskiego parku, a to niby taka prestiżowa okolica.
W tym roku problem ze szczurami pogłębiają konsekwencje wprowadzenia ustawy śmieciowej. Jak wynika z raportu Naczelnej Izby Kontroli, skutkiem ubocznym nowych przepisów są rozrastające się dzikie wysypiska. Problemu śmieci nie udało się rozwiązać między innymi w Poznaniu. Jak donoszą mieszkańcy, sterty odpadów zalegają na podwórkach i w osiedlowych śmietnikach, a pomiędzy niewywiezionymi workami przemykają szczury. Ekolodzy podkreślają, że gdyby worki ze śmieciami odbierane były częściej, a segregacja przeprowadzana sprawniej, kłopotu z narastającą plagą gryzoni pewnie udałoby się uniknąć.
Mazowiecka Inspekcja Sanitarna, podobnie jak inspekcje w innych regionach kraju, odbierają sygnały o coraz częstszym pojawianiu się szczurów w miastach - potwierdza Joanna Narożniak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. - Takie zgłoszenia mieszkańcy powinni kierować przede wszystkim do urzędów gmin i miast. Zgodnie z obowiązującą ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach obowiązek systematycznego wykonywania deratyzacji spoczywa na właścicielu obiektu - dodaje rzecznik Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie.
Przedstawiciele Urzędu Miejskiego we Wrocławiu tłumaczą, że w każdym mieście istnieją odpowiednie procedury odszczurzania. Obowiązkowej deratyzacji podlegają między innymi tereny zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej. Szczurów jednak, jak przybywało, tak przybywa. A wszystko z naszej winy. Joanna Narożniak zaznacza: Niestety, trzeba mieć świadomość, że tam gdzie występują skupiska ludzkie, tam prędzej czy później pojawią się szczury.
Specjaliści od walki z gryzoniami przyznają, że szczury to niezwykle trudny przeciwnik. Są inteligentne. - W stadzie tylko jeden osobnik testuje napotkane pożywienie, na przykład truciznę, którą pozostawiliśmy - mówi specjalista od deratyzacji, Janusz Gierusz. Dopiero, gdy reszta szczurzej rodziny stwierdzi, że nic jej nie grozi, przystępuje do konsumpcji. Odszczurzanie za pomocą środków chemicznych jest więc bardziej skuteczne, gdy mamy do czynienia z jednym lub kilkoma osobnikami. Jednak, jak podkreśla Jan Bodnar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego, współczesna nauka zna już skuteczne środki, które działają z odpowiednim opóźnieniem.
Nie da się ukryć, że deratyzacja wiąże się także ze sporym wydatkiem. O ile kupno odpowiedniej trutki to koszt rzędu kilkunastu złotych, to utylizacja martwych gryzoni wiąże się już z większym obciążeniem. W zależności od liczby padłych gryzoni, musimy liczyć się z wydatkiem od 100 do nawet kilkuset złotych. Usługi specjalistów od deratyzacji także nie należą do tanich, ceny wahają się od 300 do 500 złotych.