Szczepionki z wątpliwościami
Do wytworzenia szczepionek przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A, wściekliźnie czy poliomyelitis użyto komórek zabitych poczętych dzieci. U katolików wywołuje to protest sumienia.
W Zakładzie Badania Surowic i Szczepionek w Warszawie dowiaduję się, że istnieją dla nich szczepionki alternatywne, które można stosować z takim samym skutkiem. Gorzej jest z potrójnie skojarzoną szczepionką przeciw odrze, różyczce i śwince, którą dzieci mają w obowiązkowym kalendarzu szczepień. – W tej szczepionce przeciw trzem chorobom dało się wyhodować wirusy odry i świnki na pożywce zarodków kurzych – wyjaśnia doc. Monika Janaszek-Seydlitz z Zakładu Badania Surowic i Szczepionek. – Natomiast wirusy różyczki nie chcą rosnąć na niczym innym niż „diploidalne komórki ludzkie pochodzenia płodowego”, czyli pochodzące z płodów ludzkich. Barbara i Janusz Malinowscy, rodzice czworga dzieci z Warszawy, zebrali podpisy 60 innych rodziców na kilku pismach domagających się zmiany preparatów. – Odmawiamy szczepień ze względów etycznych – tłumaczą. Ale nie ma dla nich alternatywy.
Pożywka z nienarodzonych
Szczepionki to preparaty zawierające osłabione wirusy chorób, hodowane na rozmaitych pożywkach. Do produkcji szczepionek przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A, wściekliźnie czy różyczce wykorzystywane są dwie linie komórkowe WI-38 i MRC-5. Do ich powstania była wykorzystana tkanka pobrana z płodów abortowanych dzieci. Służyła ona jako rodzaj „grzybni”, na której hodowało się wirusy. Linia komórkowa WI-38 była hodowana na tkance płucnej 10-tygodniowej dziewczynki, którą zabito w łonie matki w 1968 r., gdyż rodzice tłumaczyli się, że mają za dużo dzieci. Linia komórkowa MRC-5 została wyprowadzona z tkanki płucnej 14-tygodniowego chłopca, syna 27-letniej matki, która w Wielkiej Brytanii zdecydowała się na aborcję z przyczyn psychicznych. Obie linie znajdują się w Światowym Banku Komórek i korzystają z nich koncerny farmaceutyczne, między innymi produkując szczepionki. Aborcje dzieci, których tkanki znajdują się u początków ich powstania, były dokonane zgodnie z prawem. Centrum Bioetyki Katolickiej, czyli
organ doradczy Konferencji Episkopatu USA, opracowało szereg dokumentów przedstawiających stanowisko bioetyków na temat stosowania takich szczepionek (więcej szczegółów na stronie www.ncbcenter.org). Wyjaśniają w nich, że komórki pochodzące z zabitych przed urodzeniem dzieci były „środkiem”, na którym przed 40 laty przygotowano linie komórkowe używane do szczepionek. Od tego czasu namnażają się one w sposób niezależny i nie zawierają już komórek abortowanego dziecka.
Sumienie i szczepienia
W przypadku stosowania tych szczepionek budzą się wątpliwości moralne, bo ich powstanie ma odległy, ale jednak związek z zabijaniem poczętych dzieci. U ich początku zostało popełnione moralne zło – zabójstwo dzieci nienarodzonych. Dlatego Papieska Akademia Życia w dokumencie opracowanym na zlecenie Kongregacji Doktryny Wiary nazywa je „splamionymi” bądź „szczepionkami z wątpliwościami”, w domyśle – moralnymi. Studium na temat szczepionek, w których procesie powstania wykorzystuje się komórki ludzkie uzyskane przez aborcję, zostało opublikowane w 2005 r. we włoskim czasopiśmie „Medycyna i moralność”. Autorzy zaznaczają, że rodzice protestujący przeciw stosowaniu szczepionek potrójnie skojarzonych przeciw odrze, różyczce i śwince doświadczali trudności od instytucji opieki zdrowotnej, dyrekcji szkół prowadzących akcje szczepień. Stwierdzają jednak, że mają oni obowiązek bronić zdrowia i życia swych dzieci, dlatego mimo dylematów powinni poddawać je szczepieniom. Uwzględnia natomiast wątpliwości, czy używanie
takich szczepionek nie zachęci do zabijania kolejnych dzieci i wykorzystywania ich ciał w celach badawczych. Jeśli chodzi o inne szczepionki, zawsze należy sprawdzać, czy istnieje możliwość użycia preparatów alternatywnych, tak jak w naszym kraju w przypadku szczepionek przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A, wściekliźnie czy poliomyelitis. * Zło na początku*
„Jeśli inne szczepionki będą mniej efektywne, będą miały więcej skutków ubocznych lub będą niedostępne, nie ma moralnego obowiązku odmowy szczepienia”– zaznaczają amerykańscy bioetycy. – Jeżeli istnieje szczepionka alternatywna, należy jej użyć, jeśli nie, powinno się zaszczepić dostępną – uważa ks. Witold Kania, filozof i etyk. – Trzeba być odpowiedzialnym i korzystając ze szczepionek, dbać nie tylko o zdrowie swoich dzieci, ale ich otoczenia, bo wzrost zachorowań może grozić epidemią. Zachorowanie np. na różyczkę w okresie życia płodowego dziecka ma poważne konsekwencje. Jednak stale należy dopingować naukowców, żeby poszukiwali takich środków, u których początków nie ma pierwotnego zła. A aborcja jest niewątpliwie pierwotnym złem. Dylematy moralne to cena życia w świecie, który nie jest idealny, choć tak byśmy chcieli. A my nie możemy żyć w izolacji. W dokumencie Papieskiej Akademii Życia czytamy, że produkcja skutecznych szczepionek to kamień milowy w obronie człowieka przed masowo rozprzestrzeniającymi
się chorobami. Ale to nie uwalnia od moralnych refleksji związanych z aborcją, która miała miejsce na początku ich powstania. Pasywnie uczestniczą w tym złu moralnym korzystający ze szczepionek, natomiast aktywnie ci, którzy robią tym produktom marketing. Sytuację mogą zmienić protesty lekarzy i rodziców, domagających się korzystania z produktów alternatywnych. Dobrze gdyby zmuszali do wprowadzenia ich na rynek przez pisanie protestów skierowanych do polityków, organów odpowiedzialnych za politykę zdrowotną kraju i producentów.
Barbara Gruszka-Zych