Szczepionka będzie w połowie grudnia
Zaczyna się kolejny sezon grypy, a panika związana z prasowymi doniesieniami o zachorowaniach w Azji na jej ptasią odmianę, spowodowała, że w aptekach nie uświadczy szczepionki. Spośród około 200 różnych typów wirusów atakujących układ oddechowy, wirusy grypy są dla człowieka najgroźniejsze. Nie wolno jej lekceważyć z uwagi na możliwość poważnych powikłań. Najczęstsze to zapalenie płuc, ucha środkowego, a nawet mięśnia sercowego i powikłania neurologiczne. Leki działające na wirusy grypy są jeszcze niedostępne. Stosuje się tylko te łagodzące kaszel, bóle głowy i mięśni, obniżające gorączkę, a antybiotyki nie mają wpływu na wirusy.
09.11.2005 | aktual.: 09.11.2005 08:08
Wyjściem jest więc szczepienie. Uważa się też, że w razie wystąpienia epidemii ptasiej grypy - szczepienie przeciw "zwykłej" grypie złagodzi objawy, i może uratować życie.
To było szaleństwo Tego roku zapotrzebowanie na szczepionkę przekroczyło wszelkie oczekiwania. - Sprzedałem prawie pięć razy więcej ampułek niż rok temu - mówi Piotr Jóźwiakowski,prezes Izby Aptekarskiej w Krakowie. - Monitorujemy sytuację i kilka tygodni temu zrobiliśmy ocenę zapotrzebowania wMałopolsce. W efekcie licznych alarmów minister Balicki zliberalizował przepis mówiący, że importowane leki muszą mieć opis wjęzyku polskim i zrobił to z łaśnie z myślą o szczepionkach przeciw grypie. Sytuacja jest dziwna, bo dwa lata temu, kiedy ptasia grypa zbliżała się do nas od strony Holandii i Niemiec, żadnej paniki nie było. Także pogoda, która w tym roku nas rozpieszcza, nie powoduje zwiększenia grypowego zagrożenia.
Puste apteki i hurtownie - Nie mamy szczepionki od połowy września - przyznaje Elżbieta Komurek-Korbut z jednej z krakowskich aptek. - Są zapowiedzi, że Vaxigrip ma się pojawić w hurtowniach za kilka dni, ale trudno nam ocenić skalę zapotrzebowania. Gdy szczepionki brak, jedna osoba poszukująca specyfiku w kilku aptekach stwarza wiele sygnałów kierowanych do hurtownika. - Wiem coś o tym, bo sam prowadziłem hurtownię leków - mówi inny aptekarz, Rafał Bąk. - Obecnie zapisy na dostawę Influvacu, innej ze szczepionek, przyjmowane są przez hurtowników na połowę grudnia...
Na placu? Ryzykuje też człowiek, który wobec braku szczepionki w aptece, zaszczepi się szczepionką kupioną na placu. Jak mówi Leszek Horwath, rzecznik wojewódzkiego inspektora sanitarnego, pojawiły się tu i ówdzie szczepionki przywożone ze Słowacji, ale należy zachować wyjątkową ostrożność. Szczepionka powinna być przechowywana w temperaturze od 4 do 8 st. i tylko wtedy jest przydatna. Pocieszyć się możemy tylko tym, że jeśli zaszczepimy się nieco później, pod koniec listopada czy w połowie grudnia, to nabyta odporność na pewno przetrwa do wiosny.
Ryzyko handlowca Jednym z trzech największych dostawców leków na małopolski rynek jest krakowski Cefarm, firma należąca do Polskiej Grupy Farmaceutycznej. - Problem braku szczepionek polega na ograniczonych możliwościach producentów - stwierdza rzecznik PGF z Łodzi Grzegorz Drożdż. - Sczepionka to nie jest lek, który można skomponować z kilku składników. Rodzi się w złożonym procesie biologicznym. To musi potrwać. Nie można jej długo przechowywać. Po pół roku, czy roku, wirus mutuje się i szczepionka traci na wartości.