Szczecin. Seniorzy wyczekują na szczepienie w długiej kolejce
W szczecińskiej Netto Arenie zorganizowany został największy w województwie zachodniopomorskim punkt szczepień. Przed obiektem ustawiają się długie kolejki, w których seniorzy wyczekują na szczepionkę. Coraz trudniej o zachowanie wymaganego dystansu.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza" przed szczecińską areną sportową, w której funkcjonuje największy w województwie punkt szczepień, ustawiają się długie kolejki seniorów zapisanych na szczepienie. Początkowo ocena funkcjonowania punktu była bardzo dobra. Niestety, wraz z rozszerzeniem grupy osób mogących zarejestrować się na termin szczepienia, sytuacja zaczęła się pogarszać.
Coraz więcej osób z terminem szczepień
Jak poinformowała Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka obsługującego punkt szpitala w Pomorzanach, wydłużenie się kolejek dostrzeżono w czwartek. - Po pierwsze szczepimy coraz więcej grup. Niedawno doszły osoby przewlekłe chore oraz służby mundurowe. Po drugie, niestety, ale wiele osób przychodzi dużo wcześniej, a nie na wyznaczoną godzinę. Czasami towarzyszy im więcej niż jedna osoba, co również zwiększa liczbę osób przed wejściem - powiedziała Bartkiewicz w rozmowie z GW.
Rozmówczyni dziennika zapewniła również, że placówka postara się wprowadzić zmiany, które pozwolą na zmniejszenie napięcia w kolejkach przed Netto Areną. - Żołnierze nie mają możliwości weryfikowania, kto na którą godzinę jest zapisany. Muszą ufać podawanym przez pacjentów godzinom. Może się więc zdarzyć, że wcześniej wchodzą osoby, które powinny poczekać na swoją kolej. Zamierzamy to uporządkować tak, aby żołnierze mogli sprawdzić, czy rzeczywiście dana osoba jest zapisana na konkretną godzinę - powiedziała.
Ratownicy medyczni jeżdżą karetką z pacjentem po kilka godzin. W szpitalach brakuje miejsc
Seniorzy narzekają na organizację
Zanim jednak zmiany zostaną wprowadzone do punktów wciąż ustawiać będą się długie kolejki oczekujących. Seniorzy czekający na zabieg nie ukrywają rozżalenia. - Na co dzień się pilnujemy, unikamy skupisk ludzi, nosimy maseczki, z utęsknieniem odliczamy dni do szczepienia na covid, a gdy w końcu przyjeżdżamy, musimy stać w długiej kolejce narażając się na zakażenie - powiedziała jedna z osób w rozmowie z "GW".
W kolejkach pojawiają się również narzekania, że wielu oczekujących kłamie podając godzinę, na jaką zaplanowano ich szczepienie, a to powoduje, że przed samym wejściem powstaje tłok. W rezultacie niektórzy wyczekują na wejście do budynku przez ponad 2 godziny, a warunki pogodowe mocno sprzyjają zakażeniom.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"