Szczecin. Prostytutka w delegaturze ABW? "Funkcjonariusz tłumaczył, że to jego kuzynka"
Skandal w szczecińskim wydziale zamiejscowym Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jeden z agentów służby specjalnej miał gościć w siedzibie prostytutkę, a narażone mogły zostać dane osobowe funkcjonariuszy i inne poufne informacje. ABW zaprzecza.
13.05.2020 | aktual.: 14.05.2020 11:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawę z października 2019 roku ujawnił onet.pl. Portal donosi, że nocą do Wydziału Zamiejscowego w Szczecinie Delegatury ABW w Gdańsku taksówka przywiozła kobietę. Ok. 2 godz. później odebrał ją ten sam samochód. Kobieta miała przebywać w wydziale ABW w czasie, gdy nikt tam nie pracuje.
Następnego dnia do pomieszczenia wszedł dyżurny i odkrył prezerwatywę oraz "ślady organiczne" - sprawa została natychmiast zgłoszona do przełożonego placówki. Sprawdzony został monitoring oraz tożsamość kobiety (miała być prostytutką). Do pomieszczenia, gdzie miała przebywać, dostęp mają tylko nieliczni. Znajdują się tam dane osobowe wszystkich funkcjonariuszy (w tym prywatne adresy i numery telefonów), informacje niejawne dotyczące procedur alarmowych oraz szafa pancerna z bronią i amunicją.
Szczecin. Prostytutka w delegaturze ABW? "Funkcjonariusz tłumaczył, że to jego kuzynka"
- Część funkcjonariuszy obawia się, że ich dane mogły zostać ujawnione lub przekazane nieuprawnionym osobom - przyznał w rozmowie z portalem informator. Według niego winny funkcjonariusz miał przekonywać, że "kobieta jest jego kuzynką". Cała sprawa - według Onetu - miała zostać wyciszona.
Dyrektor ABW w Gdańsku miał wydać decyzję o niezabezpieczaniu monitoringu oraz nieinformowaniu centrali w Warszawie. Dodatkowo wobec agenta służby specjalnej nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. ABW nie ustaliła dokładnie, kim była kobieta i kierowca taksówki, nie sprawdzono też, czy w pomieszczeniu nie założono podsłuchu.
Szczecin. Prostytutka w delegaturze ABW? Zespół prasowy: kłamstwo
Wirtualna Polska wysłała prośbę o ustosunkowanie się Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do tych doniesień. W przesłanym komunikacie zespół prasowy podkreśla, że publikacja nie przedstawia faktycznych wydarzeń. "Jednego z wartowników ochraniających budynek ABW w Szczecinie odwiedziła znajoma mu osoba, której personalia są znane ABW. Osoba ta nie jest prostytutką" - czytamy.
ABW zaznacza, że w miejscu, gdzie doszło do spotkania nie są przechowywane żadne materiały wrażliwe, w tym dane funkcjonariuszy. Wartownik został natomiast ukarany dyscyplinarnie w listopadzie 2019 roku za wpuszczenie do budynku osoby nieuprawnionej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: onet.pl