Szczątki zwierząt na polach Farmutilu mogą zatruć ziemię
Zgodnie z ekspertyzą szczątki zwierząt,
zakopane na terenie należącego do b. senatora Henryka Stokłosy
Zakładu Rolniczo-Przemysłowego Farmutil HS w Śmiłowie k. Piły
(Wielkopolskie), mogą być przyczyną zatrucia ziemi i spowodować
epidemię; zakopano je nawet trzy miesiące temu - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury
Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
To druga ekspertyza dotycząca szczątków z takimi samymi wynikami. Ekspertyzę na zlecenie poznańskiej prokuratury przeprowadzono na potrzeby śledztwa, w którym prokuratura sprawdza, czy zakopując odpady, popełniono przestępstwo. Dla zachowania obiektywności wykonano ją w Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Pierwszą przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie.
Z ekspertyzy przeprowadzonej we Wrocławiu wynika, że na tym terenie zakopano kości i szczątki ptaków, ssaków i bydła w okresie od 3 miesięcy do pięciu lat wstecz. Próbki do ekspertyzy wykonanej w Szczecinie pobrano 11 lipca tego roku, próbki do naszej ekspertyzy są z początku lipca - powiedział prok. Adamski.
Pod koniec września na podstawie pierwszej ekspertyzy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu nakazał Farmutilowi do połowy listopada tego roku usunięcie ziemi, w której zakopano zwierzęce szczątki.
Adamski przypomniał, że śledztwo dotyczy tego, czy nie doszło do zanieczyszczenia ziemi i wody i czy to ewentualne zanieczyszczenie zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób. Sprawdzamy też, czy to zakopanie szczątków mogło zniszczyć faunę i florę - powiedział.
Dodał, że ponadto prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie utrudniania przez firmę senatora pracy inspekcji sanitarnej oraz przetrzymywania na początku sierpnia ekologów i dziennikarzy, którzy znaleźli się wtedy w pobliżu miejsca znalezienia szczątków zwierząt.
W maju ubiegłego roku głośne było zatrzymanie na terenie firmy senatora ekipę telewizyjną, która przyjechała do Śmiłowa, aby przygotować dokumentację do programu poświęconego działalności zakładu utylizacyjnego Farmutil HS. Ochrona firmy przetrzymywała ekipę blisko 13 godzin i pozwoliła jej odjechać dopiero po dezynfekcji auta, rąk i obuwia.
Po tym zdarzeniu prokuratura wszczęła dwa śledztwa. Jedno w sprawie bezprawnego zatrzymania, na podstawie doniesienia dziennikarki telewizyjnej, a drugie w sprawie bezprawnego wtargnięcia ekipy na teren firmy, na co poskarżył się Stokłosa. Oba śledztwa zostały umorzone w końcu ubiegłego roku.