Szaron jeszcze wierzy w "mapę drogową"
Jest za wcześnie na to, by spisywać
na straty tzw. mapę drogową, czyli popierany przez USA plan
pokojowy z Palestyńczykami - powiedział premier Izraela Ariel Szaron.
12.01.2004 | aktual.: 12.01.2004 20:13
W transmitowanym przez telewizję przemówieniu na sesji Knesetu (parlamentu) Szaron powiedział, że Izrael w dalszym ciągu czuje się zaangażowany w ten plan, a on sam, jak się wyraził, nie jest jednym z tych, którzy grzebią "mapę drogową".
Niemniej Szaron zaznaczył, że w przypadku, gdy Palestyńczycy nie spełnią zobowiązań, jakie nakłada na nich "mapa drogowa", jest gotów do jednostronnych działań, które zapewniłyby maksimum bezpieczeństwa obywatelom Izraela i ograniczyłyby do minimum tarcia z Palestyńczykami.
Już wcześniej premier Izraela zapowiadał, że takie działania mogą kosztować Palestyńczyków utratę jakiejś części terenów okupowanych.
Kneset zdecydowaną większością głosów poparł w poniedziałek deklarację premiera. Z 90 obecnych deputowanych w liczącym 120 miejsc Knesecie, za deklaracją Szarona opowiedziało się 51 osób, przeciwko było 39.