Szantażysta okazał się studentem z Krakowa
Student krakowskiej uczelni, który szantażował przedsiębiorcę z powiatu limanowskiego w Małopolsce, został zatrzymany przez policję. Mężczyzna żądał 15 tys. euro i groził, że jeśli ich nie otrzyma, to zabije biznesmena i jego rodzinę.
Rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak poinformował, że szantażysta został ujęty podczas nocnej zasadzki w trakcie podejmowania okupu. Był nim 27-letni student III roku jednej z krakowskich uczelni, który mieszka niedaleko od szantażowanego i go zna.
Szantażysta przyznał się do przestępstwa i wyjaśnił, że pieniądze były mu potrzebne na spłatę kredytów. Za szantaż i podpalenie samochodu grozi mu 10 lat więzienia.
Przedsiębiorca był szantażowany sms-ami wysyłanymi na telefon komórkowy; na początku marca szantażysta podpalił jego samochód. Ofiara zgłosiła to na policję, która zorganizowała zasadzkę.
W nocy z wtorku na środę okup miał zostać złożony niedaleko torów kolejowych w okolicach Rabki Zdroju. Nad ranem pojawił się tam mężczyzna, który zabrał paczkę z pieniędzmi i zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został ujęty przez policjantów.