PolskaSzantaż lustracyjny Gilowskiej - śledztwo trwa

Szantaż lustracyjny Gilowskiej - śledztwo trwa

Gdańska prokuratura okręgowa przedłużyła o miesiąc śledztwo w sprawie domniemanego szantażu lustracyjnego wobec wicepremier Zyty Gilowskiej - dowiedziała się w prokuraturze.

02.03.2007 | aktual.: 02.03.2007 16:59

Rzecznik gdańskiej prokuratury okręgowej Grażyna Wawryniuk poinformowała, że śledztwo zostało przedłużone do końca marca. Analiza materiału dowodowego zgromadzonego do chwili obecnej wykazała jeszcze konieczność przesłuchania świadków - powiedziała Wawryniuk.

Prokuratura wszczęła śledztwo pod koniec czerwca 2006 r. po doniesieniu Gilowskiej. Śledztwo jest prowadzone pod kątem usiłowania "wywarcia wpływu groźbą bezprawną na czynności urzędowe konstytucyjnego organu RP", za co grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura bada m.in., czy rzeczywiście "szantażu lustracyjnego" dopuścił się Rzecznik Interesu Publicznego (RIP), co zarzucała mu Gilowska.

Zeznania w charakterze świadków składali m.in.: minister ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann, wicepremier Ludwik Dorn oraz zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Jerzy Rodzik, ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz, a także były esbek i funkcjonariusz kontrwywiadu, mąż znajomej Gilowskiej, Witold W.

6 września 2006 r. Sąd Lustracyjny uznał, że Gilowska nie skłamała, oświadczając, iż nie była agentem SB.

Według sądu pod przewodnictwem sędzi Małgorzaty Mojkowskiej, akta SB świadczą jednak o "materializacji współpracy", choć nie można tego potwierdzić, bo nie zachowały się najważniejsze teczki TW "Beata", a wątpliwości trzeba rozstrzygać na korzyść lustrowanej. Sąd uznał, że nie ma dowodów, by przypisać Zycie Gilowskiej tajną i świadomą współpracę z SB. Sąd odrzucił zarazem tezę kpt. SB Witolda Wieczorka, że zarejestrował w 1986 r. Gilowską fikcyjnie, by ją chronić.

Gilowską zdymisjonował ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz po tym, jak 23 czerwca Rzecznik złożył do sądu wniosek o jej lustrację, podejrzewając ją o zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL. Ona sama stwierdziła, że jej oświadczenie lustracyjne o braku związków ze służbami PRL jest prawdziwe. Uznała, że padła ofiarą "szantażu lustracyjnego" i złożyła zawiadomienie do prokuratury.

22 września 2006 r. prezydent Lech Kaczyński ponownie powołał Gilowską na funkcję wicepremiera i ministra finansów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)