Szaleniec zabarykadował się w hotelu w Paryżu. Twierdził, że ma bombę
Paryska policja zatrzymała już szaleńca, który zabarykadował się w jednym z hoteli twierdząc, że ma bombę. Według służb nie znaleziono przy nim ani materiałów wybuchowych ani broni. Mężczyzna jest najprawdopodobniej jest chory psychicznie.
Hotel przy Alei generała Leclerca nie jest zbyt uczęszczanym miejscem - stąd w sześciopiętrowym budynku znajdowało się sześć, siedem osób, w chwili, gdy mężczyzna wtargnął do środka.
Według policji z oddziałów szybkiego reagowania wszystkie osoby udało się ewakuować w bezpieczne miejsce. Mieszkańcy okolicznych domów, sąsiadujących z hotelem także zostali ewakuowani.
Cały rejon był otoczony przez szczelny kordon policji. Na miejscu były jednostki saperów, by w razie czego móc wkroczyć do akcji i rozminować bombę. Na szczęście, nie musiały interweniować.