Sytuacja w Calais wymknęła się spod kontroli?
• Natacha Bouchart, mer francuskiego Calais, komentowała we francuskiej telewizji obecną sytuację w mieście
• - Siły porządkowe są niewystarczające i wyczerpane - powiedziała Bouchart
• - Od ponad roku żądam, aby obozem zajęło się wojsko - mówiła mer
21.08.2016 | aktual.: 21.08.2016 11:11
Natacha Bouchart, mer francuskiego Calais, powiedziała w wywiadzie dla telewizji francuskiej, że przemoc migrantów przebywających w mieście osiągnęła poziom, którego nie da się już kontrolować. - Siły porządkowe są niewystarczające i wyczerpane.
W trakcie swojej wypowiedzi, Bouchart zwróciła uwagę, że w Calais są dwa obozy, oficjalny, w którym przebywa ok 2500 migrantów oraz znajdująca się obok i kontrolowana przez przemytników tzw. strefa północna, gdzie według szacunków znajduje się 4500-5000 osób.
- Od ponad roku żądam, aby obozem zajęło się wojsko. Obecnie nie ma systemu weryfikacji, nie wiemy, kto wchodzi, kto wychodzi z obozu ani nie znamy tożsamości osób przebywających na jego terenie. Cały czas jesteśmy w stanie wojny a Calais jest częścią Francji. Nie rozumiem więc, dlaczego mają nas nie obowiązywać te same zasady, jak w całym kraju - pytała na antenie France 3 Bouchart.
Także brytyjscy kierowcy apelują do Francoisa Hollande'a o pomoc wojskową. Media brytyjskie donoszą o coraz bardziej brutalnych atakach na kierowców, jakich dopuszczają się migranci próbujący dostać się do Wielkiej Brytanii. Do ataków używane są pałki, noże, kije baseball'a a nawet piły spalinowe.