Sytuacja gorsza z każdą godziną. Stan pogotowia przeciwpowodziowego
Niż Boris przyniósł do Polski ekstremalne opady deszczu. W wielu częściach Polski wydano ostrzeżenia najwyższego stopnia przed nawalnymi opadami, które mogą powodować powodzie. Wyjątkowo poważna sytuacja jest w Kłodzku, gdzie władze zdecydowały o wprowadzeniu stanu pogotowia przeciwpowodziowego.
W piątek o godzinie 8.00 starosta kłodzki, Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk, ogłosiła stan pogotowia przeciwpowodziowego w powiecie.
Co oznacza stan pogotowia przeciwpowodziowego?
Pogotowie przeciwpowodziowe wprowadza się, gdy poziom wody w rzece wzrasta do poziomu ostrzegawczego i nadal się podnosi.
Kolejnym krokiem jest alarm powodziowy, który ogłasza się (z uwzględnieniem warunków lokalnych), gdy poziom wody w rzece osiągnie stan alarmowy, a prognoza hydrologiczna przewiduje dalszy przybór wód.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Weźcie oddech". Andruszkiewicz zwrócił się do Konfederacji
Według danych z Lokalnego Systemu Osłony Przeciwpowodziowej na godzinę 09:07 przekroczone są stany ostrzegawcze na Nysie Kłodzkiej w Krosnowicach oraz Bystrzycy Dusznickiej w Szalejowie Dolnym.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Mieszkańcy gminy, którzy mieszkają na terenach zagrożonych, mogą w piątek od godziny 14:00 odebrać worki z piaskiem. Będą one wydawane w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Kłodzku. "Materiały te będą wydawane TYLKO mieszkańcom Gminy Miejskiej Kłodzko, których mienie położone jest na terenach zagrożonych" - czytamy w krótkim komunikacie zamieszczonym na stronie ośrodka.
Niż Boris nad Polską
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W przestrzeni publicznej zagrożenie na Dolnym Śląsku porównuje się do powodzi z 1997 r., nazywanej "powodzią tysiąclecia". Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń pytany o zasadność takich porównań powiedział, że wielkość opadów deszczu, która według prognoz w najbliższych trzech dniach spadnie na Dolnym Śląsku, jest porównywalna do poprzedzającej powódź z 1997 r.