Syryjski minister ostrzega: "terroryści" wkrótce użyją broni chemicznej w Europie
Wiceminister spraw zagranicznych Syrii Fajsal Makdad powiedział, że USA, Wielka Brytania i Francja pomogły "terrorystom" użyć broni chemicznej w Syrii i że wkrótce ci ludzie użyją jej przeciw Europie.
28.08.2013 | aktual.: 28.08.2013 19:11
Zwracając się do dziennikarzy przed luksusowym hotelem "Four Seasons" w Damaszku, wiceminister Fajsal Makdad powiedział, że przedstawił oenzetowskim inspektorom ds. broni chemicznej dowody na to, że "zbrojne grupy terrorystyczne" użyły sarinu we wszystkich miejscach, gdzie miało dojść do ataków.
- Powtarzamy, że to grupy terrorystyczne są tymi, które użyły broni chemicznej - oświadczył. Ostrzegł, że ta broń zostanie wkrótce użyta przez te same grupy przeciwko Europie.
O użycie broni chemicznej pod Damaszkiem opozycja syryjska oskarżyła wojska prezydenta Baszara al-Asada, z którymi walczy podczas trwającej od 2,5 roku wojny domowej w Syrii. Władze Syrii zaprzeczają oskarżeniom o użyciu broni chemicznej. Od poniedziałku śledztwo w sprawie incydentu pod Damaszkiem prowadzą inspektorzy ONZ ds. broni chemicznej.
W zeszłotygodniowym ataku gazowym zginęło - według różnych szacunków - od 300 do nawet 1300 ludzi. W internecie publikowane były zdjęcia i filmy przedstawiające ofiary.
Dowody i planowana interwencja
Stany Zjednoczone i reszta państw zachodnich nie dysponują tradycyjnymi dowodami na użycie gazu bojowego, jak próbki ziemi czy krwi pobranej od ofiar. Jednak USA poinformowały o przechwyceniu rozmowy telefonicznej przedstawiciela syryjskiego ministerstwa obrony, który w rozmowie telefonicznej z dowódcą oddziału broni chemicznej nie krył paniki.
Według "Foreign Policy", które ujawniło informację w godzinach "następujących po przerażającym ataku chemicznym na wschód od Damaszku przedstawiciel syryjskiego ministerstwa obrony rozmawiał w panice z dowódcą oddziału chemicznego, żądając odpowiedzi po ataku z użyciem gazu neurotoksycznego, w którym zginęło ponad 1000 osób".
Jak podkreślono, fakt, że amerykańskie służby przechwyciły rozmowy "są główną przyczyną, dla której przedstawiciele strony amerykańskiej są przekonani, że ataki były dziełem reżimu Baszara al-Asada". Z tego też powodu amerykańska armia przygotowuje się do "ataku na reżim w nadchodzących dniach" - ocenia magazyn.