Trwa ładowanie...
12-12-2012 13:44

Syryjska opozycja: setki zabitych w alawickiej wiosce przez proreżimową milicję

Setki cywilów należących do alawickiej mniejszości, z której wywodzi się rządzący Syrią prezydent Baszar al-Asad, zostało zabitych lub rannych w niewielkiej miejscowości na zachodzie kraju. Syryjska opozycja zamieściła w sieci relację nastolatka, którzy przeżył masakrę. Według niego odpowiada za nią proreżimowa milicja Szabiha - donosi BBC News.

Syryjska opozycja: setki zabitych w alawickiej wiosce przez proreżimową milicjęŹródło: YouTube
d3cw9pg
d3cw9pg

Jak pisze brytyjski serwis powołując się na doniesienia syryjskiej opozycji, żołnierze powstańczej Wolnej Armii Syryjskiej oblegali budynek w alawickiej wiosce Aqrab, w której wraz z cywilami ukryli się członkowie milicji. Mieszkańcy mieli posłużyć bojownikom Szabihy za żywe tarcze.

Uwolnienie zakładników i poddanie się milicji mieli wynegocjować przedstawiciele starszyzny wioski. Lecz bojownicy Asada zabili ich, a następnie wysadzili budynek. Korzystając z zamieszania, część z nich uciekła.

Opozycjoniści opublikowali w sieci nagranie wideo z rannym alawickim chłopcem, przebywającym w polowym szpitalu powstańców, który przeżył tragiczne wydarzenia w Aqrab. - Byliśmy w środku razem z Szabiha, powiedzieli, że bronią nas przed rebeliantami. Rebelianci zaczęli krzyczeć, żebyśmy wyszli, że nikt nas nie skrzywdzi. Szabiha nie pozwolili nam opuścić budynku - mówi nastolatek. - Zabili mojego ojca, moją matkę i mojego brata - dodaje. Według niego zginęło ok. 300 osób.

Jak było naprawdę? Różne wersje

Reuters podaje, że podobny obraz zdarzeń wyłania się z relacji trzech innych chłopców, którym udało się przeżyć. Ale jednocześnie podkreśla, że nie da się jednoznacznie zweryfikować, czy opowieść sfilmowanego nastolatka jest prawdziwa, czy być może została wyreżyserowana.

d3cw9pg

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie podało, że według otrzymanych raportów w wybuchu i wymianie ognia zginęło co najmniej 125-150 osób, w przeważającej większości Alawitów.

Organizacja podała, że napłynęły do niej różne wersje tych zdarzeń. Jedna mówi o wybuchach w pobliżu domów należących do Alawitów. Według innej do eksplozji doszło, gdy rebelianci próbowali uwolnić zakładników - pisze BBC News.

Jeszcze inaczej całą sytuację przedstawił w rozmowie z agencją Reutera jeden z powstańców. Jak powiedział, rebelianci otoczyli dom, w którym proreżimowa milicja zebrała ok. 200 cywilów, w tym kobiet i dzieci, w charakterze żywych tarcz. Według niego budynek niewiadomych powodów został ostrzelany przez artylerię armii rządowej. Inne relacje mówią o ataku lotniczym.

Nie sposób zweryfikować

BBC komentuje, że nie sposób zweryfikować doniesień syryjskiej opozycji i nie jest jasne jaki był prawdziwy przebieg tych tragicznych wydarzeń. Rząd w Damaszku na razie milczy; opozycja oskarża go o zamordowanie własnych zwolenników, by móc zrzucić winę na rebeliantów.

d3cw9pg

Brytyjski serwis podkreśla, że Aqrab znajduje się niedaleko miejscowości Houla, gdzie w maju zabito 108 osób, w tym 49 dzieci i 34 kobiety. ONZ podejrzewa, że masakry dokonała właśnie Szabiha, choć rząd w Damaszku stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom.

Mniejszość alawicka, zamieszkująca głównie wybrzeże, stanowi ok. 10 proc. ludności Syrii. To z niej wywodzi się rządzący krajem klan Asadów, a jej przedstawiciele zajmują najważniejsze stanowiska w strukturach władz i armii. Dlatego w ogromnej większości Alawici pozostali lojalni wobec reżimu.

d3cw9pg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3cw9pg
Więcej tematów