Syria: rebelianci ostrzelali międzynarodowy port lotniczy pod Damaszkiem
Pociski wystrzelone przez syryjskich rebeliantów spadły na teren międzynarodowego portu lotniczego pod Damaszkiem - podają agencje informacyjne, powołując się na źródła opozycyjne i media państwowe.
13.06.2013 | aktual.: 13.06.2013 16:29
Syryjska opozycja poinformowała, że na lotnisko spadło kilka rakiet wystrzelonych przez rebeliantów. Z kolei reżimowa telewizja mówi o pociskach moździerzowych. Jeden spadł niedaleko pasa startowego, powodując tymczasowe wstrzymanie ruchu. Inny trafił w lotniskowy magazyn, raniąc jedną osobę.
W rezultacie dwa samoloty lądowały z opóźnieniem, a jeden musiał przełożyć swój start.
Aktywiści podkreślają, że jest to pierwszy atak na lotnisko od miesięcy. W czasie ubiegłorocznej rebelianckiej ofensywy wokół portu toczyły się zacięte walki. Rebeliantom udało się nawet na krótko całkowicie okrążyć lotnisko, odcinając je od reszty kraju, ale żołnierze wierni Baszarowi al-Asadowi szybko odzyskały kontrolę nad jedyną drogą dojazdową.
AFP przypomina, że port lotniczy położony jest na południowy wschód od stolicy, niedaleko rejonów, gdzie toczącą się ciężkie starcia pomiędzy rebeliantami a armią rządową. W grudniu ubiegłego roku rzecznik powstańczej rady wojskowej w Damaszku ogłosił, że lotnisko staje się uzasadnionym celem militarnym. - Cywile, którzy zbliżają się do niego, robią to na własne ryzyko - oświadczył.
Według ostatnich szacunków ONZ, w trwającym ponad dwa lata konflikcie śmierć poniosło co najmniej 93 tys. osób, w tym 6,5 tys. dzieci. Są to tylko ofiary udokumentowane, prawdziwy bilans jest najprawdopodobniej znacznie wyższy. Najwięcej osób zginęło właśnie w okolicach Damaszku (17,8 tys.) i w Hims (16,4 tys.).
Od lipca ubiegłego roku co miesiąc w konflikcie ginie średnio 5-6 tys. ludzi. - Ten niebywale wysoki wskaźnik śmiertelności odzwierciedla dramatyczne pogorszenie się sytuacji w Syrii - powiedziała wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay.