Sylwester bez petard, ale pod ochroną policji
Bez petard, ale za to pod ochroną 4,5 tys.
policjantów - tak sylwestra będą obchodzić tłumy Francuzów i
turystów, którzy na ostatnią noc roku przyjadą do Paryża.
Władze miasta spodziewają się, że na ulicach miasta sylwestra będzie świętować kilkaset tysięcy ludzi. Najwięcej tłumów będzie - jak co roku - na bajecznie udekorowanych Polach Elizejskich i pod wieżą Eiffla, gdzie atrakcją są świąteczne iluminacje i wspólne odliczanie ostatnich chwil dzielących od Nowego Roku.
Prefekt Paryża Pierre Mutz, poza wyjątkową mobilizacją policji zapowiedział udział wojska w pilnowaniu bezpieczeństwa bawiących się. By zapobiec wypadkom, surowo zakazano używania własnych fajerwerków. Poza bezpieczeństwem wielką troską władz jest zapewnienie transportu wszystkim chętnym do zabawy.
Już zapowiedziano, że od godz. 17.00 w piątek, do południa w sobotę za darmo będzie można korzystać z całej komunikacji miejskiej. Przez całą noc wyjątkowo będzie kursować kilka linii metra, w tym nowoczesna, w pełni zautomatyzowana linia 14. Liczba autobusów nocnych zwiększona będzie trzykrotnie. Wszystko po to, by zniechęcić przyjezdnych do korzystania z samochodów, których nawet w zwykły dzień nie ma gdzie w Paryżu parkować.
Sylwester i cały okres świąteczny, poczynając od Bożego Narodzenia, to czas prawdziwych żniw dla wytwórców szampana, którego butelka kosztuje już od kilkunastu euro i jest obowiązkowym wyposażeniem każdego sylwestrowego zabawowicza. Ręce zacierają też producenci ostryg, których sprzedaje się w tych dniach tyle, co przez resztę roku, choć oni z kolei borykają się z plagą kradzieży w swoich hodowlach.
Imprezy sylwestrowe są organizowane w niemal wszystkich restauracjach i kawiarniach. Najwytworniejsze bale odbędą się w takich paryskich hotelach, jak Crillon, George V czy Ritz, gdzie zaproszenie kosztuje kilkaset euro.
Dużo bardziej dostępne są imprezy w skromniejszych lokalach, gdzie w ramach biletu wstępu zapewniona jest tylko lampka szampana i skromne odświętne dekoracje. Wszędzie jednak organizatorzy narzekają na brak kompletów, bo goście robią rezerwacje w ostatniej chwili.
Wielu Polaków, którzy przyjeżdżają na sylwestra do Paryża, jest rozczarowanych, że święto to nie jest obchodzone z takim rozmachem jak w Polsce, brak zwyczaju powszechnego składania życzeń noworocznych, a klientela w wielu lokalach nie zakłada na tę okazję odświętnych strojów. Niemniej urok francuskiej stolicy nie przestaje przyciągać Polaków i w ostatnich dniach trudno było znaleźć wolne miejsce w samolotach i autokarach z Polski.
Michał Kot