PolskaŚwiński przetarg

Świński przetarg

Żadna nowoczesna firma przetwórstwa mięsnego z naszego województwa nie może uczestniczyć w rządowym programie pomocy żywnościowej dla najuboższych o wartości 26 mln zł. Odpowiednio skonstruowany przetarg pomoże kilku bogatym firmom z kapitałem zagranicznym.

- Mamy w województwie kilkanaście doskonałych, często nagradzanych firm, które spełniają surowe normy sanitarne. Żadna nie miała szans, bo zgodnie z kryteriami przetargowymi firmy miały mieć uprawnienia do eksportu na rynki unijne. Po co, skoro konserwy mają trafić do polskich biednych? - irytuje się Tomasz Halabowski z firmy ,Duda-Bis" z Sosnowca.

Agencja Rynku Rolnego postanowiła sprzedać z nadmiernych zapasów 15 tys. ton półtusz wieprzowych. Firmy prywatne miały przerobić je na konserwy i poprzez organizacje społeczne rozdać biednym. ARR za ten przerób płaci też mięsem - co jest korzystne dla zapchanych magazynów agencji. W drodze przetargu wybrano kilka firm, m.in. Morliny, Sokołów czy Zakłady Mięsne z Łukowa (te ostatnie przejął senator Henryk Stokłosa).

Radosław Iwański, rzecznik ARR, tłumaczy, że chodziło o uzyskanie produktów wysokiej jakości. W największych naszych firmach - Duda, Jano czy Maxpol - uważają, że to argument niepoważny. Jakość zapewniają systemy, które w tych firmach już dawno działają.

Śląscy masarze, których popiera Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP, zrzeszające ponad 700 firm w Polsce, uważają, że od początku było wiadomo, kto ma ten przetarg wygrać i zgarnąć zyski. Zadziwiający jest fakt, że spośród firm, które spełniały kryteria aż pięć jest w Polskim Związku Eksporterów i Importerów Mięsa, który jako jedyny związek branżowy uczestniczył w konsultacjach z ARR na temat tego przetargu. Sprawa wkrótce trafi do Najwyższej Izby Kontroli i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Marek Twaróg

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)