Świętokrzyskie. Tragiczny pościg, jedna osoba nie żyje
Dramatyczny pościg przez dwa województwa. Policjanci z Sandomierza próbowali zatrzymać auto, bo rozpoznali mężczyznę, który uciekł funkcjonariuszom dzień wcześniej w podlubelskim Annopolu. Kierowcę zatrzymano, interwencja zakończyła się jednak śmiercią pasażera.
Wszystko zaczęło się w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia w okolicach Annopola i Kraśnika w województwie lubelskim. Tam policjanci chcieli zatrzymać do kontroli auto z dwoma osobami w środku.
"Policjanci oddali strzały w opony samochodu. Napastnik ponownie ruszył do ucieczki. Jego jazda zakończyła się na ogrodzeniu. Wtedy mężczyzna wybiegł z samochodu i rzucił się do pieszej ucieczki w stronę lasu" – tak opisują tę historię policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Mężczyźnie udało się uciec. Następnego dnia funkcjonariusze otrzymali jednak informację, że może on teraz uciekać peugeotem. Opisywany samochód zauważyli policjanci z sandomierskiej jednostki, gdy jechał przez Piotrowice w gminie Zawichost (woj. świętokrzyskie).
Portal Lublin112.pl relacjonuje, że ścigany kierowca w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i auto uderzyło w ogrodzenie posesji. Kierujący autem mężczyzna rzucił się do ucieczki, zaś pasażer pozostał w aucie i - jak podaje portal - widząc, że nie ma już szans na ucieczkę, wyciągnął broń i strzelił sobie w głowę.
Policjanci usłyszeli huk. Na siedzeniu pasażera siedział zakrwawiony mężczyzna, zaś w samochodzie funkcjonariusze znaleźli broń, prawdopodobnie czarnoprochową.
Mimo podjętej reanimacji, pasażer umarł. 25-letni kierowca auta został złapany i trafił do aresztu.
Źródła: Policja, "Echo Dnia", Lublin112.pl