Świętokrzyski "baron" bez immunitetu?
Prokuratura Okręgowa w Kielcach chce, by Sejm uchylił immunitet poselski szefowi świętokrzyskiego SLD, Henrykowi Długoszowi. Prokuratura poinformowała, że zebrała dowody, by postawić posłowi zarzut utrudniania śledztwa w sprawie starachowickiej.
Długosz oświadczył, że jeśli prokuratura rzeczywiście wystąpiła z wnioskiem o uchylenie mu immunitetu, to sam z niego zrezygnuje. "Jestem niewinny i chcę, żeby ta sprawa jak najszybciej została wyjaśniona" - powiedział Długosz w rozmowie z Radiem Kielce.
Wniosek o uchylenie immunitetu szefowi świętokrzyskiego SLD został sporządzony m.in. w oparciu o notatkę senatora SLD Jerzego Suchańskiego - ujawnił kielecki prokurator Stanisław Książek.
Decyzja w sprawie wniosku została podjęta w czwartek w późnych godzinach popołudniowych. Wniosek skierowano w piątek o 8.00 rano. Formalnie trafi on teraz, za pośrednictwem Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, do Prokuratury Krajowej, a potem prokurator generalny przekaże go Sejmowi pod głosowanie.
Jeśli wniosek zostanie uwzględniony, to Długoszowi postawiony zostanie zarzut o popełnienie przestępstwa poplecznictwa, czyli utrudniania postępowania karnego w tzw. sprawie starachowickiej - poinformował Książek. Za to przestępstwo grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
9 lipca prokuratura postawiła Andrzejowi Jagielle (byłemu już posłowi SLD) zarzut utrudniania postępowania karnego przez poinformowanie starosty i wiceprzewodniczącego rady powiatu o planowanej akcji Centralnego Biura Śledczego. Grozi mu za to kara do 5 lat więzienia. Taki sam zarzut prokuratura chce postawić teraz Długoszowi.
Tymczasem świętokrzyski senator Jerzy Suchański, który zgłosił się sam do organów ścigania, miał wskazać na inne źródło przecieku o akcji. Początkowo przedstawiciele SLD mówili wprost, że Suchańskiemu chodziło o Długosza, potem wycofano się z jednoznacznych określeń.