Świerszcze atakują
Algieria po ponad dziesięciu latach przerwy ponownie w tym roku stanęła w obliczu gwałtownej inwazji miejscowego gatunku spokrewnionych blisko z szarańczą małych świerszczy, zwanych tu "bubziz" - informuje agencja AFP.
24.06.2003 11:55
Plaga pojawiła się już na wschodzie kraju, w Setif na wschód od Algieru, zagrażając także innym regionom Algierii.
Chmary owadów - mniejszych od szarańczy, lecz równie szkodliwych - zagrażają uprawom; część okręgów, położonych trzysta kilometrów od stolicy kraju, wystąpiła już do władz o jak najszybsze podjęcie walki z plagą, oskarżając rząd o bagatelizowanie zagrożenia.
Zdaniem biologów, w tym roku rozmnażaniu się świerszczy sprzyjała wyjątkowo sucha pogoda. Przed zbliżającym się natarciem tych owadów ostrzegała zresztą kraje Afryki Zachodniej ONZ-owska agenda - FAO. FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa) zapowiada także nową inwazję szarańczy, zarówno w Afryce, jak i Azji.
W zeszłym roku największy od ponad 30 lat atak szarańczy spowodował olbrzymie straty w rolnictwie takich państw jak Afganistan czy Tadżykistan. FAO ostrzega, że zaniedbania w podejmowaniu działań prewencyjnych mogą doprowadzić do ponownego wylęgu miliardów tych owadów i zniszczenia tegorocznych upraw. Owady zresztą przemieszczają się w błyskawicznym tempie - i tak np. w zeszłym roku pola Tadżykistanu zaatakowała nieznana tam wcześniej odmiana szarańczy - tzw. marokańska, żywiąca się głównie ziarnem zbóż.