ŚwiatŚwiat protestuje przeciwko wojnie

Świat protestuje przeciwko wojnie

Kolejne manifestacje antywojenne odbywały się w wielu miastach świata, między innymi w Warszawie, Londynie, Madrycie, Rzymie, Berlinie i Paryżu. Obecnie akcje protestacyjne odbywają się w Stanach Zjednoczonych, największa - w Nowym Jorku, w której - jak się oczekuje - może wziąć udział nawet do 100 tysięcy ludzi. Protestujący trzymają tablice z napisami "Rozbroić nie Saddama, lecz Busha", "Dzięki Niemcom, Francji, Rosji i Chinom za poparcie pokoju". Demonstracje są też w Waszyngtonie, San Franscisco, Chicago i Los Angeles.

22.03.2003 20:49

Obraz
© (PAP)

W Warszawie pod ambasadą amerykańską protestowało przeciwko wojnie w Iraku ponad 200 osób - głównie młodych ludzi z nieformalnych organizacji pacyfistycznych i anarchistycznych. Protestowali również przedstawiciele Amnesty International, mieszkający w Polsce Irakijczycy i przypadkowi przechodnie.

W Londynie w marszu antywojennym uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Do akcji włączyli się politycy związani z lewicową częścią Partii Pracy Tony'ego Blaira, którzy ostatnio wyrazili swoje niezadowolenie z powodu rozpoczęcia działań zbrojnych w Iraku.

Protesty antywojenne odbywały się też w kilkunastu większych miastach Wielkiej Brytanii, m.in. w Glasgow, Leeds, Manchesterze i Liverpoolu. Manifestacja była też w bazie wojskowej Fairford, z której w piątek w kierunku Bagdadu wyleciały bombowce B-52.

W Madrycie około 250 tysięcy protestujących przemaszerowało przez centrum miasta, wzywając do rezygnacji premiera Jose Marię Aznara, który poparł kampanię przeciwko Bagdadowi. Protesty były też w innych hiszpańskich miastach - między innymi Barcelonie i Sewilli.

We Włoszech dwa największe wiece odbyły się w Rzymie jednocześnie na dwóch placach. Demonstrowano też w Neapolu, Palermo i Wenecji. Do zajść doszło w Mediolanie. Skrajnie lewicowi demonstranci wybili szyby w kilku sklepach i poturbowali operatora telewizji publicznej.

Blisko 150 tysięcy ludzi protestowało na ulicach niemieckich miast. Przeciwnicy akcji zbrojnej w Iraku przeszli przez centra kilkunastu miast, w tym Berlina, Hamburga, Kolonii, Norymbergi, Stuttgartu, Duesseldorfu, Frankfurtu nad Menem i Monachium.

Tylko w Berlinie od Placu Aleksandra do Bramy Brandenburskiej przeszło niemal 50 tysięcy osób. Trasa prowadziła obok ambasad Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Wśród manifestujących byli Irakijczycy, Turcy i Palestyńczycy.

W Paryżu protestowało kilkadziesiąt tysięcy osób - wśród nich grupy Kurdów, Palestyńczycy i Amerykanie nie zgadzający się z polityką prezydenta Busha. W paryskiej demonstracji uczestniczyli też przywódcy wszystkich francuskich partii lewicowych. Demonstracje odbyły się również w innych miastach Francji, między innymi Marsylii i Lyonie.

W Wiedniu przeciwko wojnie w Iraku demonstrowało około 20 tysięcy osób. Do udziału w marszu pokoju wezwało 120 organizacji. Hasła na transparentach nawoływały do bojkotu amerykańskich koncernów naftowych, nazywały Stany Zjednoczone największym terrorystą świata.

W Brukseli w demonstracji wzięło udział ponad 10 tysięcy osób. Przed ambasadą amerykańską doszło do incydentów. W stronę ambasady amerykańskiej poleciały kamienie i butelki. Podpalono amerykańska flagę. Policja użyła armatek wodnych. 3 osoby zostały ranne.

W Bernie w Szwajcarii również doszło do starć policji z uczestnikami demonstracji. Szwajcarska policja użyła armatek wodnych, kul gumowych i gazu łzawiącego. W demonstracji przeciwko wojnie, zorganizowanej przed budynkiem szwajcarskiego parlamentu, brało udział około 20 tysięcy osób.

Kilkadziesiąt demonstracji i wieców antywojennych i antyamerykańskich odbyło się w całej Skandynawii. Podczas jednego ze spotkań szefowa szwedzkiej dyplomacji Anna Lindh podkreśliła, że należy zapobiec amerykańskim rządom w Iraku po wojnie.

W Helsinkach - stolicy Finlandii - 20 tysięcy demonstrantów żądało ukarania George'a Busha za to, że wszczął wojnę wyłącznie ze względów gospodarczych, aby dobrać się do irackich zasobów ropy.

W Oslo demonstranci dziękowali premierowi Kjell Magne Bondevikowi za jasne przedstawienie stanowiska Norwegii przeciwko wojnie.

W Kopenhadze kilka tysięcy demonstrantów protestowało przeciwko decyzji duńskiego parlamentu o udziale w wojnie. Na transparentach widniały napisy oskarżające premiera, o to, że "ma krew na swoich rękach".

"Dzień solidarności z Irakiem" ogłosiły organizacje Arabów izraelskich. W protestach w Hajfie na północy Izraela uczestniczyło kilkaset osób - Arabów i żydowskich pacyfistów. W Nazarecie Arabowie rozmieścili w pobliżu meczetu, którego budowę wstrzymał rząd izraelski, transparenty z hasłami przeciwko amerykańskiej operacji w Iraku. Protesty Arabów odbywały się też w Uhm al-Fahm.

W Azji do protestów doszło w największym na świecie państwie muzułmańskim - Indonezji. W mieście Yogjakarta na Jawie demonstrowało 1500 osób. "Atak na państwo islamskie jest atakiem na cały świat islamski" - napisano w oświadczeniu.

Po kilkaset osób przybyło na antywojenne protesty w stolicy Tajlandii Bangkoku, w Dhace w Bangladeszu i pod amerykańską bazą morską pod Tokio w Japonii. (mag)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Jak długo potrwa wojna? Czy Saddam Husajn zostanie usunięty? Kto go zastąpi? Czy rozbrojenie Iraku jest warte wielu ofiar wśród żołnierzy i ludności cywilnej.
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
protestwojnairak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)