"Świat musi liczyć się z determinacją Tymoszenko, która chce władzy"
Głosowanie w ukraińskim parlamencie
pokazało, że Ukraina i opinia międzynarodowa muszą liczyć się z
żywiołem, jakim jest pęd do władzy byłej premier Julii Tymoszenko -
tak ekspert ds. wschodnich Bartłomiej Sienkiewicz skomentował decyzję parlamentu Ukrainy o odwołaniu rządu Jurija
Jechanurowa.
Powodem odwołania rządu było podpisanie - zdaniem deputowanych - niekorzystnej dla Ukrainy umowy gazowej z Rosją. Za dymisją gabinetu głosowało 250 z 450 posłów, w tym Blok Julii Tymoszenko.
Zarówno poza granicami Ukrainy, jak i na samej Ukrainie, nie docenia się determinacji Tymoszenko w dążeniu do władzy. Determinacji, która jest w stanie podminować najbardziej stabilny układ, jakim był układ Kuczmy (byłego prezydenta Ukrainy), zdewastować obóz pomarańczowej rewolucji, a być może także umówić się z wrogami Juszczenki tylko po to, żeby przybliżyć perspektywę przejęcia przez siebie władzy na Ukrainie - powiedział ekspert.
To jest żywioł, z którym zarówno Ukraina, jak i świat musi się liczyć i dzisiejsze głosowania to pokazały. Nic więcej nie da się powiedzieć - dodał.
Podpisane w ubiegłą środę porozumienie między Rosją a Ukrainą zakłada, że średnia cena gazu na granicy rosyjsko-ukraińskiej wyniesie 95 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Rosyjski Gazprom będzie sprzedawać gaz po cenie 230 dolarów za tysiąc metrów sześciennych pośredniczącej firmie Rosukrenergo, następnie rosyjski surowiec będzie mieszany z tańszym gazem pochodzącym z Turkmenistanu, Uzbekistanu i Kazachstanu i dostarczany na Ukrainę.