Sukces na szczycie G8: ograniczenie emisji gazów cieplarnianych
Obradujący w Heiligendamm przywódcy państw G8, siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata i Rosji, zgodzili się w czwartek w najbardziej kontrowersyjnej kwestii tegorocznego szczytu - planu działań w sprawie ochrony klimatu.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/politycy-na-szczycie-g8-6038644930741377g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/politycy-na-szczycie-g8-6038644930741377g )
Politycy na szczycie G8
Kanclerz Niemiec Angela Merkel określiła porozumienie jako "wielki sukces". Mogę bardzo dobrze żyć z tym kompromisem. To bardzo duży postęp - powiedziała szefowa niemieckiego rządu.
Merkel podkreśliła, że wszystkie kraje G8 uznały międzynarodowy raport (IPCC, opublikowany w marcu w Paryżu) w sprawie zmian klimatycznych za podstawę oceny skutków tego zjawiska. Dodała, że kraje G8 zgodziły się, iż potrzebne są cele redukcji gazów cieplarnianych.
Uczestnicy szczytu ustalili, że forsowany przede wszystkim przez UE cel zmniejszenia do 2050 roku o co najmniej połowę emisji gazów do atmosfery "będzie poważnie wzięty pod uwagę".
Za "niezwykle ważną" uznała Merkel zgodę wszystkich krajów, by działania służące ochronie klimatu toczyły się w ramach procesu ONZ i to już od początku najbliższej konferencji klimatycznej na wyspie Bali w grudniu tego roku. Ministrowie ochrony środowiska mają teraz drogę wolną do negocjacji - podkreśliła, dodając, że rozmowy powinny zakończyć się w roku 2009. W ten sposób uda się zastąpić tracący ważność w 2012 roku protokół z Kioto nową umową.
Nikomu nie uda się uniknąć tej umowy, tej politycznej deklaracji. To wielki krok do przodu - mówiła niemiecka kanclerz.
Ustosunkowując się do zastrzeżeń dziennikarzy, że ustalenia z Heiligendamm nie są wiążące dla Waszyngtonu, Merkel odparła: Żaden z przyjętych na szczycie dokumentów nie jest wiążący, lecz ma jedynie rangę politycznej deklaracji.
Przypomniała, że Ameryka nie podpisała protokołu z Kioto. Teraz droga do umowy jest wolna także dla Ameryki - zauważyła.
Niemiecka kanclerz zastrzegła, że sukces w walce z ocieplaniem się klimatu zależy od udziału wszystkich krajów powodujących zanieczyszczenia. Europa odpowiada tylko za 15 procent emisji - dodała.
Merkel podkreślała znaczenie zgody co do wiodącej roli ONZ w walkach ze zmianami klimatu. W ramach ONZ szansa na pozyskanie poparcia krajów takich jak Chiny jest dużo większa - tłumaczyła. ONZ jest w globalnym świecie właściwą płaszczyzną dla takich spraw - uważa Merkel.
Jacek Lepiarz