Trwa ładowanie...
07-01-2016 09:55

"Sueddeutsche Zeitung": autorytarna przebudowa państwa w Polsce przypomina Węgry i Rosję

• "Sueddeutsche Zeitung" komentuje spotkanie Kaczyńskiego z Orbanem
• "Jak daleko posunie się Kaczyński?" - pyta gazeta
• "SZ": tylko Polacy mogą zmusić Kaczyńskiego do zmiany kursu
• "WSJ": są powody do niepokoju, ale Polacy potrafią bronić wolności

"Sueddeutsche Zeitung": autorytarna przebudowa państwa w Polsce przypomina Węgry i RosjęŹródło: PAP, fot: Janek Gurka
d1tdnjg
d1tdnjg

Środowe spotkanie Kaczyńskiego z Orbanem "pasuje do sytuacji", gdyż "autorytarna przebudowa państwa" realizowana przez Orbana "służy PiS od dawna za wzór" - pisze warszawski korespondent gazety Florian Hassel.

"W zapierającym dech tempie Kaczyński podporządkowuje sobie instytucje, wymiar sprawiedliwości i media państwowe, posługując się absolutną większością w obu izbach parlamentu i występującym dotychczas jako jego marionetka prezydentem Andrzejem Dudą" - czytamy w "SZ". Prezes PiS "ignoruje oceny wskazujące na jawną sprzeczność jego działań z konstytucją".

Hassel wskazuje na kolejne projekty ustaw, które jego zdaniem zapewnią PiS kontrolę nad sądami, prokuratorami i urzędnikami państwowymi. Jak dodaje, w armii należy spodziewać się czystki.

"Kaczyński i jego ludzie uzasadniają taką politykę zwycięstwem w wyborach i rzekomym dużym poparciem Polaków" - pisze niemiecki dziennikarz.

d1tdnjg

Jego zdaniem PiS nie ma jednak mandatu do budowy systemu rządowego, który "przypomina metody Władimira Putina". Komentator przypomina, że w wyborach uczestniczyła jedynie połowa Polaków, a z tych, którzy poszli do urn, na PiS głosowało tylko 37,6 proc. Absolutna większość w parlamencie była możliwa tylko dzięki rozbiciu opozycji - tłumaczy Hassel.

"Jak daleko posunie się Kaczyński?" - pyta "Sueddeutsche Zeitung". "Prawdopodobnie bardzo daleko" - odpowiada dodając, że od Orbana otrzymał zapewne wskazówkę, że "UE czasami szczeka, ale nigdy nie gryzie".

Zdaniem gazety wdrożenie przez Brukselę nie tylko postępowania przeciwko Polsce w związku z naruszeniem praworządności, lecz także zawieszenie jako konsekwencji tego postępowania prawa głosu Warszawy w Radzie Europejskiej "wydaje się jak dotąd nieprawdopodobne". Zdaniem "SZ" jeszcze bardziej nieprawdopodobne jest to, że UE "znajdzie polityczną odwagę, aby ograniczyć miliardowe dotacje" dla Polski wynoszące obecnie 14 mld euro netto rocznie.

Hassel pisze, że "tylko sami Polacy mogą zmusić Kaczyńskiego do zmiany kursu". Przypomina, że w grudniu na ulice wyszły dziesiątki tysięcy Polaków. "Aby naprawdę zrobić wrażenie na Kaczyńskim, na ulice musiałoby wyjść nie kilkadziesiąt lecz kilkaset tysięcy osób" - pisze komentator "SZ" zastrzegając, że obecnie nie wydaje się to możliwe.

d1tdnjg

Jak tłumaczy, miliony aktywnych Polaków mieszkają za granicą - w Wielkiej Brytanii lub Niemczech. W kraju natomiast wygląda na to, że "nawet ci Polacy, którzy nie zgadzają się z nową polityką, w większości godzą się z sytuacją i nastawiają się raczej na długą polityczną epokę lodowcową, zamiast działać".

"WSJ": są powody do niepokoju

Polska zaczęła iść w ślady krajów takich jak Węgry i Turcja, gdzie w ostatnich latach obserwowano regres demokracji. Jednak prężne społeczeństwo obywatelskie w Polsce potrafi bronić wolności, którą cieszy się od 25 lat - uważa z kolei "Wall Street Journal".

Niepokojąca tendencja w Polsce zaczęła się w październiku, gdy "populistyczny PiS po ośmiu latach powrócił do władzy", po czym zmienił zasady funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego i doprowadził do uchwalenia ustawy, która "nakłada na media publiczne bezpośredni nadzór polityczny, by lepiej minimalizować lub zakazywać materiałów wrogich PiS" - pisze amerykański dziennik w artykule redakcyjnym.

d1tdnjg

Jak odnotowuje "WSJ", nowy rząd twierdzi, że swoimi działaniami jedynie próbuje sprawić, by "sądy i media lepiej odzwierciedlały wolę elektoratu". Gazeta zauważa jednak, że w sprawie TK nowe władze działały "bez uprzedzenia wyborców", z kolei "w kwestii mediów publicznych słuszne byłoby ich sprywatyzowanie, a nie oddawanie ich w ręce partyjnych działaczy, według wzorca wyznaczonego już przez putinowską Rosję".

"Dobra wiadomość jest taka, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce prężnie działa po 25 latach wolności" - zauważa "WSJ", przypominając, że zwykli wyborcy, TK i przywódcy Solidarności wystąpili przeciw "drakońskiej ustawie lustracyjnej", forsowanej przez PiS podczas jego rządów w latach 2005-2007. "Teraz były przywódca i bohater Solidarności Lech Wałęsa apeluje o rozpisanie przyspieszonych wyborów, a w całym kraju odbywały się w ostatnich tygodniach wielkie protesty".

Według "WSJ" Unia Europejska słusznie potępiła nowe ustawy wprowadzone za rządów PiS, przestrzega jednak, że bardziej zdecydowane działania, np. pozbawienie Polski prawa głosu, mogłyby "ośmielić eurosceptyczne PiS, już teraz krytykowane przez wielu w kraju, i jego zwolenników".

"Nowi przywódcy mogą zagrażać z trudem wywalczonym swobodom w Polsce, ale najlepszą strategią będzie pozwolenie, by to sami Polacy przejęli w tej sprawie pałeczkę" - podkreśla "Wall Street Journal".

d1tdnjg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tdnjg
Więcej tematów