Student podaje matkę do sądu

Studenci z rozbitych rodzin znaleźli sposób na zdobycie pieniędzy. Dogadują się z matkami i podają je do sądu. Dostają za to od gminy 170 złotych miesięcznie. To jeden ze skutków likwidacji Funduszu Alimentacyjnego - pisze "Gazeta Wyborcza".

02.04.2005 03:02

Do ubiegłego roku ratunkiem dla samotnych matek, które nie dostawały należnych im pieniędzy, był Fundusz Alimentacyjny. Po jego likwidacji wprowadzono zasiłek - tak zwany dodatek z tytułu samotnego wychowywania dziecka. Rzecz w tym, że o dodatek nie może się teraz starać matka dziecka studiującego na studiach dziennych.

"Mama ma na utrzymaniu nie tylko mnie, ale i moją 11-letnią siostrę" - opowiada Kamil. - "Ledwie sobie z tym radzi. Ponieważ nic nie wskazywało, żeby udało się wydostać coś od ojca, stwierdziła, że jakiś dodatkowy grosz nam się przyda. No i podałem ją do sądu".

"Wyborcza" wyjaśnia, że sąd uznaje roszczenie, bo polski rodzic ma tak zwany obowiązek alimentacyjny. Najczęściej jednak jest w stanie płacić tylko bardzo skromną kwotę. Młody człowiek z wyrokiem w ręku idzie więc do magistratu. Tu składa wniosek o zasiłek. Warunek - musi mieć zasądzone alimenty zarówno od matki, jak i ojca, jeśli żyją, lub być sierotą.

"W takiej sytuacji prawo uznaje, że student utrzymuje się sam i należy wypłacać mu zasiłek. I tak w domowym budżecie przybywa 170 zł miesięcznie" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". (IAR)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)