Studenci stłoczeni w 10-osobowych pokojach w akademiku
Mieli zamieszkać w luksusowych warunkach w wyremontowanym akademiku, tymczasem zostali stłoczeni w wieloosobowych pokojach w budynku, który nie spełnia wymogów przeciwpożarowych i sanitarnych. Taka "niespodzianka" spotkała w nowym roku akademickim studentów renomowanej warszawskiej uczelni.
Remont domu studenckiego należącego do Wojskowej Akademii Technicznej przy ulicy Kaliskiego w Warszawie miał zakończyć się pod koniec września. W odnowionym budynku miało zamieszkać 350 osób. To cywilni studenci uczelni. Nowi lokatorzy mieli się wprowadzać już od 29 września. Tak się jednak nie stało. Studenci, którzy przyjechali się zakwaterować, usłyszeli, że muszą przenieść się do tymczasowych pomieszczeń znajdujących się na zamkniętym terenie uczelni. Tam umieszczono ich po 6-10 osób w pokojach, z których część nie jest nawet wyposażona w gniazdko elektryczne, a warunki pomieszczeń sanitarnych pozostawiają wiele do życzenia.
Lodówka albo czajnik, wybór należy do ciebie
O dramatycznej sytuacji studentów poinformował nas internauta. Wszyscy zamykają oczy na to w jakich warunkach mieszkamy. Uczelnia umywa ręce. Ta sytuacja to paranoja - mówi Wirtualnej Polsce anonimowo student V roku. Nikt nas nie uprzedził, że remont się przedłuży. Dopiero w Warszawie dowiedzieliśmy się, że możemy nie mieć gdzie mieszkać. W niektórych z pokoi zastępczych znajduje się jedno gniazdko, więc możemy korzystać albo z czajnika, albo z lodówki. Oczywiście, jeśli dostanie się zgodę na ich wniesienie - dodaje.
Dodatkowym utrudnieniem dla studentów jest fakt, że budynek, w którym tymczasowo ich zakwaterowano mieści się na zamkniętym terenie uczelni. Po zmroku pilnuje go uzbrojeni agenci ochrony, którzy w razie niepokojących zachowań mogą otworzyć ogień. Dlatego wszyscy muszą być w pokojach już o 22.
Co na to władze uczelni? Rzecznik prasowy WAT mgr inż. Jerzy Markowski tłumaczy, że uczelnia nie ma obowiązku zapewnienia wszystkim studentom zakwaterowania w swoich akademikach. Winą za opóźnienie remontu obarcza firmę budowlaną. Jako uczelnia publiczna, WAT wykonawcę remontu wybrał w drodze przetargu, a procedura się przeciągnęła. Wynajęcie firmy do remontu akademika poprzedzone było dwoma przetargami. Na pierwszy nikt się nie zgłosił, dopiero drugi zakończył się sukcesem - mówi rzecznik uczelni.
Jak tłumaczy, remontu nie ukończono w terminie, bo w trakcie prac renowacyjnych okazało się, że trzeba zwiększyć ich zasięg. To była bardzo poważna inwestycja. Koszt remontu akademika to ok. 15-20 mln złotych - mówi rzecznik i zapewnia, że remont zakończy się 10 października. To termin nierealny. Budynek jest tylko w części wykończony. Na ścianach jest z 10 centymetrów pyłu - odpowiadają studenci. Wedle ich szacunków prace mogą potrwać aż do końca listopada.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska