Studenci skazani za milicyjne kurtki
Kary nagany wymierzył sąd grodzki w Kielcach dwóm studentom, oskarżonym o noszenie części mundurów
milicyjnych.
23.03.2007 | aktual.: 23.03.2007 16:16
W andrzejkowy wieczór 2006 roku w Kielcach trzej studenci wybrali się do sklepu, ubrani w akcesoria zakupione na targu staroci. Dwóch miało na sobie milicyjne kurtki, jeden z nich dodatkowo milicyjną czapkę, a drugi metalowy hełm i gogle. Trzeci miał na głowie hełmofon czołgisty.
Zatrzymała ich policja, jak się później okazało, po anonimowym telefonie. Studenci trafili na komisariat, gdzie zarzucono im publiczne noszenie części umundurowania.
Sąd uniewinnił studenta, który miał na sobie hełmofon, a dwóch jego kolegów uznał za winnych. Sąd zgodził się ze stanowiskiem oskarżyciela, że nosili rzeczy, do których nie mieli prawa, co wynika z rozporządzenia MSWiA. Zakazuje ono osobom nie będącym policjantami noszenia munduru policyjnego i jego części, nawet jeśli zostaną one pozbawione oznak policyjnych.
W toku postępowania sąd ustalił, że mundury, które mieli na sobie obwinieni są niemal identyczne z mundurami, które są nadal w dyspozycji policji. Czy tak powinno być czy nie, to już nie ocena sądu. Taki jest stan faktyczny na rok 2007, że nadal w policji używane są mundury identyczne jak mundury milicyjne. Jeżeli zostaną one pozbawione tych emblematów milicyjnych, to będą identyczne - powiedziała sędzia Anna Jermak w uzasadnieniu wyroku.
Sędzia dodała, że społeczna szkodliwość czynu nie jest duża, dlatego sąd zastosował wobec obwinionych nadzwyczajne złagodzenie kary. Za ten czyn groziła im grzywna lub areszt. Sąd orzekł również przepadek milicyjnych kurtek i czapki. Hełmofon wróci zaś do właściciela. Sąd zwolnił studentów z kosztów postępowania. Wyrok nie jest prawomocny.
Policjant pełniący rolę oskarżyciela publicznego w mowie końcowej wnosił o uniewinnienie chłopaka, który miał hełmofon, a wobec pozostałych o wymierzenie grzywny w wysokości 50 zł.
Obrońca Stanisław Szufel wniósł o uniewinnienie całej trójki. Podkreślił w mowie obrończej, że policja powinna była w tej sprawie pouczyć chłopaków i wypuścić ich do domu, zamiast niepotrzebnie absorbować sąd tą sprawą.
Obrońca oznajmił po wyroku, że wniesie zapowiedź apelacji, a gdy otrzyma uzasadnienie wyroku zastanowi się ze studentami, czy wnosić apelację.