PolskaStrzykawki z zanieczyszczonej serii - wycofane

Strzykawki z zanieczyszczonej serii - wycofane

Wszystkie strzykawki z serii, w której wykryto
zanieczyszczenia, powinny być już wycofane z placówek służby
zdrowia. Ogółem do Polski trafiło ich ponad 153 tys. sztuk -
powiedział z-ca szefa prowadzącej w tej sprawie
śledztwo Prokuratury Okręgowej w Lublinie Marek Woźniak.

06.08.2007 | aktual.: 06.08.2007 16:36

Tych strzykawek już praktycznie nie ma w placówkach służby zdrowia. Na skutek zaniedbań personelu niewielka ich liczba może jeszcze gdzieś się znaleźć, m.in. kilkadziesiąt sztuk ujawniono w szpitalu w Radomiu, tym samym, w którym wykryto zanieczyszczenia - powiedział Woźniak.

Sprawę zanieczyszczonych strzykawek firmy Becton Dickinson serii 0607186 opisał w ubiegłym tygodniu "Dziennik". Zanieczyszczenia - czarny pył i fragmenty owadów - ujawniono w grudniu ubiegłego roku w szpitalu w Radomiu. Szpital powiadomił o tym prokuraturę i dystrybutora, ale nikt nie zgłosił tego do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Użycie zanieczyszczonych strzykawek mogło spowodować zagrożenie życia pacjentów.

Lubelska prokuratura, która przejęła śledztwo od radomskiej, ustaliła, że na polski rynek trafiło łącznie ponad 153 tys. sztuk strzykawek z zakwestionowanej serii. Rozprowadzali je dwaj polscy dystrybutorzy tego producenta - z Łodzi i z Warszawy. Trzeci dystrybutor, z Poznania, nie miał akurat tej serii strzykawek. Znaczna większość z nich została zużyta. Strzykawki zostały wyprodukowane w Hiszpanii w sierpniu ubiegłego roku. Seria liczyła kilkaset tysięcy sztuk.

Do prokuratury na razie nie zgłaszają się ludzie, którzy uważają się za poszkodowanych przez użycie zanieczyszczonych strzykawek. Jest tylko jedno zgłoszenie, w Chorzowie. Było dokonane telefonicznie, nie wiem, czy zostało potwierdzone - powiedział Woźniak. Poszkodowani mogą zgłaszać się do wszystkich prokuratur w kraju. Lubelska prokuratura okręgowa będzie weryfikowała ustalenia innych jednostek.

Prokuratura ustala, czy doszło do zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób przez użycie zanieczyszczonych strzykawek oraz ustala odpowiedzialnych tego, że incydent nie został zgłoszony do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

Wątek zaniedbania zgłoszenia będzie w najbliższych dniach wyłączony do odrębnego postępowania. Sądzę, że tu wkrótce postawimy zarzuty osobom odpowiedzialnym - powiedział Woźniak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)