Strzelecki: planowana ofensywa wynikiem decyzji politycznej
Planowane w polskiej strefie operacje wymierzone w sadrystów są wynikiem ustaleń politycznych - oświadczył w Obozie Babilon rzecznik dywizji wielonarodowej, podpułkownik Robert Strzelecki.
Powtórzył, że w akcjach tych nie będą brali udziału żołnierze dywizji dowodzonej przez generała Mieczysława Bieńka.
Według nieoficjalnych informacji, w grę wchodzi przede wszystkim przejęcie pełnej kontroli nad Karbalą oraz Nadżafem i sąsiadującą z nim Kufą - głównymi siedzibami Muktady al-Sadra, szyickiego lidera, który w ubiegłym tygodniu wzniecił rebelię, wymierzoną w wojska koalicji.
W czasie ubiegłotygodniowych walk z koalicją bojówki Sadra zajęły kilka miast w strefie środkowo-południowej. Pododdziały amerykańskie, przerzucone do "polskiej" strefy odbiły już z rąk sadrystów stolicę prowincji Wasit-Kut. Teraz przygotowują się do kolejnych akcji.
Strzelecki nie potwierdza, że chodzi o Karbalę, Nadżaf i Kufę. Mówi jedynie, że operacje te "będą przeprowadzone na terenie naszej odpowiedzialności".
Rzecznik powiedział dziennikarzom, że po pojedynczych incydentach w świętych miastach szyitów, Karbali i Nadżafie, teraz w "polskiej" strefie jest spokojnie i miasta te są pod kontrolą koalicji. Pytany, jak można pogodzić to stwierdzenie z planami przeprowadzenia akcji ofensywnych w tych miastach, odpowiedział, że "nie ma związku między jednym a drugim".
"Rolą wielonarodowej dywizji jest tylko stabilizowanie sytuacji. Rolą CJTF-7 (dowództwo połączonych sił koalicyjnych w Iraku z siedzibą w Bagdadzie) i ludzi, którzy zaplanowali operację ofensywną, jest ją przeprowadzić i ręczę, że obie te operacje będą przeprowadzone" - dodał.
"Przeprowadzenie operacji ofensywnej na terenie naszej działalności jest wynikiem pewnych ustaleń politycznych, o których wypowiadać się nie mogę. Stwierdzę jedynie, że widocznie zadecydowano, że działanie ofensywne jest jedynym możliwym rozwiązaniem tego problemu" - powiedział ppłk Strzelecki.
Zaznaczył, że operacja ofensywna zawsze ma konsekwencje dla sił stabilizacyjnych. "Jest to przedmiotem ustaleń, opracowywania planów. Takie plany są już gotowe. Miejmy nadzieję, że w czasie prowadzenia operacji ofensywnych wielonarodowa dywizja będzie mogła realizować swoje statutowe zadania" - dodał.
Pytany, czy w grę wchodzi czasowe wycofanie żołnierzy wielonarodowej dywizji z miast, w których dojdzie do operacji Amerykanów, Strzelecki odpowiedział, że zdecyduje o tym dowódca.
Rzecznik dywizji powiedział też, że nie ma informacji o ewentualnej propozycji wycofania z Karbali żołnierzy bułgarskich. Jak poinformowano we wtorek w Sofii, rząd bułgarski nie wyklucza możliwości wycofania swoich żołnierzy z Karbali, jeżeli sytuacja będzie tego wymagała. Część żołnierzy bułgarskich napisało raporty o powrót do kraju.