Strzelanina w meksykańskim kurorcie to nie terror
Strzelanina w kurorcie Playa del Carmen na wschodzie Meksyku nie była atakiem terrorystycznym - oświadczył w poniedziałek prokurator generalny stanu Quintana Roo. W strzelaninie zginęło pięć osób, a 15 zostało rannych. Wśród ofiar są obcokrajowcy.
16.01.2017 | aktual.: 16.01.2017 20:41
Do strzelaniny doszło w klubie Blue Parrot podczas imprezy będącej częścią festiwalu muzyki elektronicznej BPM - jednego z największych na świecie, który co roku przyciąga wielu gości, również zagranicznych.
Na konferencji prasowej Miguel Angel Pech Cen - prokurator generalny - poinformował, że cztery z pięciu zabitych osób były członkami ochrony festiwalu.
W wyniku strzelaniny zginęło dwóch Kanadyjczyków, Włoch i Kolumbijczyk, którzy próbowali powstrzymać atak. Śmierć ponosiła również kobieta, która upadła lub została zadeptana, przez panikujący tłum.
Prokurator generalny oświadczył, że wciąż nie są znane motywy napastnika, ale lokalne media donoszą, że powodem strzelaniny mógł być spór między gangami, które walczą ze sobą o sprzedaż narkotyków w klubach nocnych i barach w kurorcie.
Śledczy ustalili, że strzały oddała tylko jedna osoba, ale miała dwóch wspólników.
Tuż po strzelaninie w pobliżu klubu zatrzymano trzy osoby.
Blue Parrot to jeden z klubów, w których odbywał się 10-dniowy festiwal BPM.
Zdaniem agencji Reutera, strzelanina może poważnie zagrozić branży turystycznej, która w tym sektorze kraju oceniana jest jako bardzo obiecująca.