ŚwiatStrzelanina przed pałacem prezydenckim w Sanie

Strzelanina przed pałacem prezydenckim w Sanie

Z Sany nadeszły informacje o wymianie ognia między żołnierzami z ochrony pałacu prezydenckiego a bojownikami, prawdopodobnie z Al-Kaidy. Reuters informuje, powołując się na źródło w siłach bezpieczeństwa, że zginęło czterech żołnierzy.

Wymiana ognia przed pałacem prezydenckim w stolicy Jemenu trwała około godziny. Według źródeł Reutersa ofiary są po obu stronach, ale brak bliższych informacji. Część napastników uciekła samochodem. Innych siły bezpieczeństwa poszukują w pobliskim publicznym ogrodzie.

Mieszkańcy mówią też o wybuchu w pobliżu jednego z budynków służby bezpieczeństwa w innej części Sany, ale brak bliższych informacji.

Wcześniej minister obrony Jemenu generał Muhammad Nasir Ahmad Ali wyszedł cało z próby zamachu, dokonanego najprawdopodobniej przez bojowników Al-Kaidy.

Konwój, w którym jechał minister, został ostrzelany na południu kraju, w prowincji Szabwa. Według Associated Press, Muhammad Nasir Ahmad Ali wracał wtedy z bazy, którą armia odebrała Al-Kaidzie.

Doszło do wymiany ognia. Według przedstawicieli służb jemeńskich zginęło trzech napastników, a żołnierze ujęli dwóch rannych. Po stronie sił rządowych było trzech rannych. Ostatecznie napastnicy uciekli.

Agencja AP pisze, powołując się na osobistości oficjalne, które zastrzegły sobie anonimowość, że żołnierzy jemeńskich odpierających atak wspierał z powietrza amerykański samolot bezzałogowy, który ostrzelał dużą bazę Al-Kaidy w rejonie Mahfad.

Również w piątek w środkowym Jemenie trzech żołnierzy zginęło, a trzech zostało rannych w zasadzce, zorganizowanej najprawdopodobniej przez Al-Kaidę - informuje Reuters, powołując się na lokalne źródła.

Agencja pisze też, że poprzedniego dnia siły bezpieczeństwa Jemenu zatrzymały dwóch obywateli francuskich pochodzenia tunezyjskiego podejrzanych o członkostwo w komórce Al-Kaidy w tym kraju. Według źródeł w siłach bezpieczeństwa obu zatrzymano w jednym z portów lotniczych, gdy próbowali opuścić Jemen.

Od grudnia 2011 roku, gdy utworzono obecny rząd Jemenu, minister obrony wyszedł cało z co najmniej pięciu prób zamachów.

Władze jemeńskie poinformowały w piątek, że w starciach z siłami bezpieczeństwa w Sanie zginął szef Al-Kaidy w Jemenie, Szaif Mohamed Said al-Szabwani, podejrzewany o udział w zamachach i porwaniach.

Działająca w Jemenie Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP) od kilku lat uważana jest przez Stany Zjednoczone za najbardziej niebezpieczny odłam Al-Kaidy. USA atakują terrorystów AQAP ukrywających się na pustyniach i w trudno dostępnych górach Jemenu, używając samolotów bezzałogowych.

25-milionowy Jemen, jeden z najuboższych krajów arabskich, wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konsolidację państwa utrudnia działalność Al-Kaidy i ujawniający się na południu separatyzm plemienny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)