ŚwiatStrzelanina pod obozem Babilon

Strzelanina pod obozem Babilon

Pięciu napastników zaatakowało punkt kontrolny irackiej Gwardii Narodowej, oddalony o kilkaset metrów od obozu Babilon, siedziby dowództwa wielonarodowej dywizji w Iraku. W strzelaninie najprawdopodobniej jeden terrorysta zginął lub został ranny - poinformował ppłk Artur Domański, rzecznik dywizji.

16.11.2004 | aktual.: 16.11.2004 20:56

Do ataku doszło o godz. 18.20 czasu irackiego (16.20 w Polsce). Około pięciu napastników, uzbrojonych w karabiny kałasznikowa i ręczne wyrzutnie pocisków przeciwpancernych, zaatakowało posterunek Gwardii Narodowej, usytuowany kilkaset metrów na zachód od obozu Babilon.

Wywiązała się strzelanina, w której - jak podkreślił Domański - atakujący użyli tylko broni maszynowej. Żołnierze dywizji, której dowództwo natychmiast zostało poinformowane o ataku, wsparli napadniętych (nie ujawniono, w jaki sposób). Nie było ofiar lub rannych ani wśród gwardzistów, ani żołnierzy dywizji.

O tym, że dzieje się coś niezwykłego, dowiedzieli się w tym samym mniej więcej czasie polscy dziennikarze, którzy akurat jedli kolację w obozowej stołówce, położonej nad przepływającym przez obszar obozu kanałem Szatt al-Hilla. W pewnym momencie do stołówki wpadł polski żołnierz w pełnym oporządzeniu bojowym i w języku angielskim ogłosił, by wobec zagrożenia atakiem opuszczać stołówkę nie - jak zazwyczaj - wyjściem od strony wody, ale wejściem do niej od strony obozu.

To właśnie kilkaset metrów za kanałem, już poza obozem, znajduje się posterunek Gwardii Narodowej. Już od dawna stołówka jest osłonięta od strony wody workami z piaskiem, choć za kanałem znajduje się jeszcze kilkusetmetrowy teren obozu.

Obwieszczenie żołnierza wywołało na sali tylko lekkie poruszenie. Kilku żołnierzy z jednostek ochrony przerwało posiłek i pośpieszyło do wskazanego wyjścia.

Już idąc na kolację dziennikarze widzieli większą niż zwykle po zapadnięciu ciemności liczbę rac oświetlających, wystrzeliwanych poza kanał. Nie zwróciły zaś niczyjej uwagi odgłosy wystrzałów, gdyż wszyscy w bazie dawno się już z nimi oswoili. Strzały słychać tu bardzo często, zwłaszcza po zapadnięciu ciemności. Posterunki na bramach obozu strzelają np. jeśli tylko dostrzegą coś podejrzanego na przedpolu.

Łukasz Starzewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)