Strona polska przedstawiła MAK zastrzeżenia ws. akt
Edmund Klich, przedstawiciel Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK), przekazał w Moskwie szefowej MAK Tatianie Anodinie list z zastrzeżeniami strony polskiej dotyczącymi braku materiałów ze śledztwa prowadzonego przez Rosjan ws. katastrofy smoleńskiej. Klich zaznaczył, że "nie ma wielu rzeczy, które chcieliśmy mieć".
22.09.2010 | aktual.: 22.09.2010 15:30
W 6-stronicowym dokumencie napisano, że uwagi, które Klich przekazał Tatianie Anodinie, dotyczą m.in. nieotrzymania dokumentów na temat lotniska w Smoleńsku, na przykład jego oblotu czy urządzeń technicznych. - Wyjeżdżam z niedosytem. Nie mamy wielu rzeczy, które chcieliśmy mieć - powiedział Klich.
Klich oświadczył że ma wiele wątpliwości po zapoznaniu się z zapisem rozmów na wieży kontrolnej lotniska w Smoleńsku. Przedstawiciel Polski przy MAK nie podał jednak szczegółów. Zaznaczył, że po raz kolejny interweniował w sprawie niezabezpieczenia wraku samolotu na lotnisku w Smoleńsku.
Źródło znające kulisy prac prowadzonych przez MAK ujawnia, że komitet przed 10 października przekaże Polsce projekt swojego raportu końcowego w sprawie katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem. Polska będzie miała 60 dni na przedstawienie swoich uwag do projektu. Zostaną one następnie rozpatrzone przez Komisję Techniczną MAK, w czym wezmą udział polscy eksperci.
We wtorek strona polska otrzymała z MAK nowe dokumenty: instrukcję techniczną, instrukcję użytkowania w locie, a także dziennik obsługi technicznej, tj. książkę eksploatacyjną tupolewa, zawierającą zapis przeglądów i napraw. Jednak, jak wskazywał we wtorek Klich, strona polska w dalszym ciągu nie ma wszystkich materiałów związanych z lotniskiem w Smoleńsku i procedurami tam obowiązującymi.
"Tu-154 powinien jak najszybciej trafić do Polski"
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że Polska oczekuje jak najszybszego wydanie przez stronę rosyjska wraku samoloty Tu-154. - Zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego właścicielem statku powietrznego, także tego co zostało po katastrofie, jest państwo polskie. Szczątki samolotu powinny jak najszybciej trafić do Polski - powiedział Kwiatkowski.
- Teraz kluczowym pytaniem jest, czy prokuratorzy rosyjscy jeszcze chcą prowadzić jakieś czynności związane z badaniem wraku (...) Jeżeli taką trudnością dla strony rosyjskiej jest zabezpieczenie wraku, to możemy bardzo szybko przejąć te obowiązki na siebie, oczywiście przejmując szczątki, i przewieźć je do Polski. Ale czy jakieś czynności są jeszcze planowane, trzeba pytać prokuratora (generalnego Andrzeja) Seremeta, żeby to ustalił w kontakcie z przedstawicielami prokuratury rosyjskiej - powiedział.
Dodał, że rozmawiał z szefem MSWiA Jerzym Millerem o ustaleniu, jakie czynności dowodowe strona rosyjska chce jeszcze przeprowadzić przy wraku samolotu. - Mamy deklarację, że czynności zakończyli eksperci MAK. (...) Poprosiłem natychmiast po tej rozmowie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o ustalenie, czy, a jeśli to jakie, i w jakim czasie czynności planują prokuratorzy rosyjscy. Od tego uzależniamy dalsze działania - dodał.