Stres uszkadza DNA
Stres powoli staje się nieodłącznym
towarzyszem naszego życia. I płacimy za to wysoką cenę. Lekarze
ostrzegają, że długotrwały stres może skończyć się zawałem, a
nawet doprowadzić do śmierci - pisze "Gazeta Wyborcza".
04.12.2004 | aktual.: 04.12.2004 07:30
Dotychczas nie wiadomo jednak było dokładnie, w jaki sposób napięcie psychiczne wiąże się z fizycznymi kłopotami naszego organizmu. Pierwszą próbę wyjaśnienia podjęli naukowcy z USA. Wyniki badań pokazują, że stres oddziałuje bezpośrednio na DNA znajdujące się w naszych komórkach. Skutek? W tych najmniejszych częściach ciała czas zaczyna gwałtownie przyspieszać...
Zespół badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego i Uniwersytetu Stanowego w Utah postanowił wyjaśnić, w jaki sposób długotrwały stres wpływa na komórki układu odpornościowego człowieka. W badaniach uczestniczyło 58 kobiet, średnio w 38. roku życia. Wszystkie były w podobnej kondycji fizycznej i nie cierpiały na żadne choroby. Każda z badanych kobiet była matką, z tą różnicą, że 19 z nich miało zdrowe, a pozostałe 39 uczestniczek ciężko chore, wymagające stałej opieki dzieci (uczeni wyszli w założenia, że to właśnie one były narażone na o wiele większy stres) - informuje "Gazeta Wyborcza".
Naukowcy skupili się na jednym typie komórek układu odpornościowego obecnych we krwi. Chciano sprawdzić, jaka jest ich witalność, której miernikiem jest liczba podziałów, do których są jeszcze zdolne. Komórki naszego ciała mogą bowiem się podzielić tylko określoną liczbę razy. Kiedy wyczerpią pulę, zaczynają źle funkcjonować i w końcu umierają.
Wyznacznikiem takiego wieku komórek jest ich DNA, a dokładnie jego części znajdujące się na krańcach chromosomów nazywane telomerami. Gdy naukowcy sprawdzili długość telomerów badanych kobiet, uzyskali zdumiewające wyniki. Okazało się, że taki "genetyczny" wiek komórek odpornościowych ściśle łączył się z długością i natężeniem stresu odczuwanego przez daną kobietę. Jak obliczyli naukowcy, poddane największemu stresowi kobiety w porównaniu ze swoimi równolatkami (o podobnych przyzwyczajeniach i trybie życia) miały komórki starsze aż o dziesięć lat - donosi "Gazeta Wyborcza". (PAP)