Strażnik więzienny pomagał bossowi "Wołomina"?
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe oskarżyła byłego strażnika więziennego z Białegostoku o dostarczenie za pieniądze jednemu z bossów grupy wołomińskiej telefonu komórkowego do aresztu - poinformował szef tej prokuratury Marek Winnicki. Akt oskarżenia trafił do sądu.
02.10.2009 | aktual.: 02.10.2009 15:32
Kilka lat temu oskarżono o to samo innego funkcjonariusza, którego sąd wówczas uniewinnił. Jak dodał prokurator, materiały zebrane jednak w tamtym śledztwie, jak i ustalenia z procesu, pozwoliły postawić zarzuty innej osobie.
Mężczyzna oskarżony o umyślne przekroczenie uprawnień i przyjęcie łapówki nie przyznaje się. Nie pracuje już w służbie więziennej - jest na emeryturze.
W 2004 roku, według prokuratury, mężczyzna dostał za przekazanie telefonu 700 zł. Aresztowany w związku z zarzutami dotyczącymi działalności grupy wołomińskiej Robert R., pseudonim Rudy, dostał aparat w trakcie przeszukania. Dzięki temu mógł dalej kierować działaniami przestępczymi grupy.
Sprawa przekazania mu telefonu wyszła na jaw w trakcie wielowątkowego śledztwa łomżyńskiej prokuratury okręgowej, dotyczącego grupy wołomińskiej. Wątek wyłączono, a akt oskarżenia przeciwko nie temu, jak się potem okazało, funkcjonariuszowi więziennemu, trafił do białostockiego sądu.